Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi VSV83 z miasteczka Tomaszów Mazowiecki. Mam przejechane 62675.08 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.96 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 44050 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy VSV83.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 53.96km
  • Czas 02:27
  • VAVG 22.02km/h
  • VMAX 53.80km/h
  • Temperatura 35.0°C
  • Sprzęt DEMA VENTTO
  • Aktywność Jazda na rowerze

Roztocze 2012-(dzień 4)-Szozdy

Wtorek, 3 lipca 2012 · dodano: 14.07.2012 | Komentarze 2

Trasa:
Zwierzyniec-Tereszpol-Szozdy-Sochy-Zwierzyniec-Sochy-Szozdy-Sochy-Zwierzyniec(i po)

Czwarty dzień wypadu przeznaczony był na regenerację sił.Szczególnie Mateusz odczuwał trudy wyprawy w prawym kolanie.Przez cały dzień próbowałem go namówić by mnie nie zostawiał,gdyż jutro z rana miał wracać do domu rowerem.Wyjechaliśmy na lekka trasę przez Tereszpol do wsi Szozdy.Ten,kto był na LHS-ie wie co to za miejsce.Początkowo ciężko było nam zlokalizować wiadukt nad kanionem,z którego rozpościera się śliczny widok na okolicę i szeroki tor.Prowadzi do niego dość zepsuta droga wzdłuż torów,raz asfalt raz szuter.Na wiadukcie jesteśmy o 9:30.Do 11 nic nie jechało więc strasznie mnie to wszystko wkurzało.Mateusz w międzyczasie zażywał kąpieli słonecznych.O 11:10 postanowiłem,że wracamy na Zwierzyniec uznając,ze musi być podobnie jak to było wczoraj zamknięcie na szerokim torze.W tym przekonaniu utwierdził mnie jeszcze pociąg roboczy uchwycony na stacji Szozdy.Gdyśmy odjechali zaledwie 200 metrów przejechał pociąg od strony Biłgoraja więc strasznie się wkurzyłem,wróciłem na wiadukt i postanowiłem czekać,dopóki coś nie nadjedzie.Mateusz pojechał zaś odpoczywać nad Stawy Echo w Zwierzyńcu.Dopiero o 14:30 z odległości kilku km było słychać,że coś się zbliża.Emocje sięgnęły zenitu,gdy zza zakrętu wyłoniły się dwa sprzęgnięte ST44.Nagrałem sobie nawet krótki filmik,jak Gagariny walczą z podjazdem,a nawet machnąłem maszyniście dłonią by trochę "przymazutował"ale chyba źle mnie zrozumiał i dał "potężne"Rp1 więc wyciągniętym gestem dłoni ślicznie mu podziękowałem.Zobaczyłem na własne oczy potęgę sprzęgniętych ST44,które wciągały skład z 64 wypełnionych po brzegi ukraińskich węglarek pod górę z prędkością 5-10 km/h.Kapitalnym efektem wizualnym jest to,iż lokomotywy walczące z podjazdem w Szozdach dymią niczym komin z fabryki a "wycie" silników na pełnych obrotach ST44 to zupełnie inna bajka.Podjazd w Szozdach to najcięższy jaki widziałem w kraju dla pociągów,zarówno pasażerskich jak i towarowych.Kapitalne miejsce dla kogoś kto interesuję się koleją,chyba nie ma lepszego miejsca by zobaczyć potęgę radzieckich lokomotyw spalinowych.Jednak trzeba się śpieszyć,gdyż w rozmowie z zaprzyjaźnionym dróżnikiem ze Zwierzyńca dowiedziałem się,że w planach jest całkowita elektryfikacja linii a nawet położenie drugiego toru ale są przedsięwzięcia rozłożone w latach.PKP LHS to najbardziej dochodowa spółka kolejowa w Polsce,i widać że pieniądze z niej nie wyparowywują a coś się robi.Po 15 Wróciłem z wiaduktu na szybki obiad i ponownie pojechałem na wiadukt..Złapałem dwa kolejne składy z sprzęgniętymi ST44 i ST40.Porobiłem mnóstwo zdjęć i po 18 podjechałem na drugie "słynne" miejsce w okolicy czyli na mijankę w Zwierzyńcu,ale tu szczęście mi nie dopisało.Pomimo spędzonych 30 minut nic nie jechało a tylko pogryzły mnie komary.Przed 20 wróciłem na nocleg,wykąpałem się zjadłem kolacje i o 21 udałem się na "plotki"do zaprzyjaźnionego dróżnika.Było to nasze pożegnalne spotkanie,gdyż z rana miałem wyjeżdżać dalej.wymieniliśmy się z miłym panem adresami i wzajemnie zaprosiliśmy się do siebie a wizyta dróżnika ze Zwierzyńca wydaje się dużo prawdopodobna,gdyż ma bliskich w Pabianicach.Na nocleg wróciłem o 23:30 i tak minął czwarty dzień wypadu,może nie jakimś długim dystansem,ale tym co zobaczyłem uznaję go za najlepszy dzień na tej wyprawie jak do tej pory.Roztocze,tu mi się podoba...

Poranny skład na szerokim torze na czele z dwoma ST40 na stacji Zwierzyniec © VSV83
Poranny IC Hetman z Zamościa do Zielonej Góry na czele z SU45-213 na stacji Zwierzyniec © VSV83
Szozdy,dzisiejszy cel. © VSV83
Przystanek kolejowy Szozdy © VSV83
Pociąg naprawczy LHS-u mknie po szerokim torze © VSV83
Słynny podjazd kolejowy na LHS w Szozdach © VSV83
Słynny podjazd kolejowy na LHS w Szozdach,ujęcie z drugiej strony wiaduktu © VSV83
Pociąg LHS-u na czele z ST44 walczący z podjazdem w Szozdach © VSV83
ST44 PKP LHS walczące z podjazdem w Szozdach © VSV83
Pociąg LHS-u w Szozdach z 64 ukraińskim weglarkami © VSV83
ST40 PKP LHS walczą z podjazdem w Szozdach © VSV83
ST40 PKP LHS walczą z podjazdem w Szozdach © VSV83
Stawy Echo w Zwierzyńcu © VSV83
U bram Roztoczańskiego Parku Krajobrazowego © VSV83
Browar w Zwierzyńcu © VSV83
Pustki na mijance w Zwierzyńcu © VSV83
Urząd miejski w Zwierzyńcu © VSV83


Kategoria Dalsze wyprawy


  • DST 240.24km
  • Czas 08:59
  • VAVG 26.74km/h
  • VMAX 51.10km/h
  • Temperatura 31.0°C
  • Sprzęt DEMA VENTTO
  • Aktywność Jazda na rowerze

Roztocze 2012-(dzień 3)-Hrubieszów

Poniedziałek, 2 lipca 2012 · dodano: 14.07.2012 | Komentarze 3

Trasa:
Zwierzyniec-Szczebrzeszyn-Nielisz-Rudnik-Chorupnik-Krasnystaw(i po)-Kraśniczyn-Hrubieszów(i po)-Tomaszów Lubelski(i po)-Józefów-Zwierzyniec

Dziś czekał na nas kolejny mocniejszy akcent na roztoczańskiej wyprawie.Wstajemy o 3 nad ranem.Za oknem tak jakoś nijak.Jakby miało padać i grzmieć.Wahamy się czy jechać ale po śniadaniu na dworze się jakoś przetarło.Wyruszamy o 4:50.Szybko mijamy Szczebrzeszyn i odbijamy w lewo na Nielisz.Po drodze mijamy piękny zalew na Wieprzu.Rankiem pustki na drogach.Mijamy Rudnik i dość stromym zjazdem docieramy do Chorupnika,gdzie odbijamy w prawo na Krasnystaw.Droga straszna,dziurawa i popękana,w sam raz na mtb a nie na szosówkę.W Krasnymstawie jesteśmy po 7.Wjeżdżamy na skwerek by nieco odsapnąć,wysyłamy pocztówki do znajomych a ja jeszcze Multi Multi z nadzieją,ze może coś trafię.Przed samym wyjazdem wpadamy na stację kolejową Krasnystaw Miasto i lecimy na Hrubieszów,cel naszego dzisiejszego wypadu,do którego mamy stąd 60 km.Początkowo jedzie się dobrze po nowo wyremontowanej drodze.Jednak nic nie trwa wiecznie i po paru km jest już zdecydowanie gorzej.W dodatku mijające samochody łapią pobocze i kurzą przy tym okropnie.W Kraśniczynie Mateusz kupuje po butelce Coli i lecimy dalej.Przed 10 na 23 km drogi na Hrubieszów łapie nas burza.Chowamy się pod wiatą przystankową.W oddali grzmi,słychać pioruny,i musi nieźle lać,bo widać łuny deszczu na niebie.Póki co u nas nie pada i Mateusz chce jechać jednak ja wymuszam na nim postój aż się uspokoi.Ruszamy po 40 minutowej przerwie.Z kolejnymi km trasy widać,że przeszła niezła ulewa,gdyż asfalt jest mokry.Do Hrubieszowa docieramy dość mocnym tempem o 11:20.Ładne przygraniczne miasteczko z fajnym skwerkiem,piękną cerkwią wieloma uliczkami jednokierunkowymi sprawia,że jeździmy nieraz kilka razy jedną w poszukiwaniu jakiś fajnych rzeczy w tym mieście.Zajeżdżamy też pod ogromną jednostkę wojskową w Hrubieszowie,a budynki koszarów najdobitniej przypominają,ze jesteśmy przy granicy.Mają po prostu styl,jakiego w centralnej Polsce się nie znajdzie.Pod koniec zwiedzania miasto Mateusz robi zakupy w spożywczym i przed wylotem z miasta wpadamy jeszcze na nieaktywną już stację kolejową w Hrubieszów.Natomiast w oddali widać terminal i posterunek celny na LHS-ie.Po 13 zaczynamy powrót do domu.Po paru km odbijamy w lewo Ja ko,iż sam na Tomaszów Lubelski.Jako iż sam jestem z Tomaszowa,należy odwiedzić ten bratni,Lubelski.Z każdym km jedzie się ciężej.Mateuszowi wyraźnie dokucza kolano.Około 20 km przed samym Tomaszowem Lubelskim zaczynają się konkretne górki.Zjazd,podjazd,zjazd podjazd itd.Na podjazdach siły mi wracają i cisnę nieco mocniej mając nad Mateuszem przewagę 200-400 metrów.O 15:30 siadamy na skwerku w Tomaszowie Lubelskim i rozprawiamy na różne tematy.Mamy ładny widok na piękny ratusz i tutejszą cerkiew.Jakoś ciężko zebrać się po 40 minutowej przerwie,ale udaje się i jedziemy w stronę Józefowa.Przerwa zrobiła swoje i jedziemy bardzo szybko,momentami powyżej 45 km/h goniąc Tir-y.Od Józefowa jedziemy już znaną mi z wczorajszej wycieczki drogą na Zwierzyniec.Jazda pośród lasu sprawia,że jest chłodniej,a tego najbardziej nam teraz potrzeba.O 18:10 jesteśmy na noclegu.725 km przejechane w trzy dni sprawia,ze ciężko mi się jest nawet zebrać aby iść się wykąpać nie mówiąc juz o jedzeniu.Najchętniej bym usnął ale tak nie ma.Myję się,jem i po 21 zasypiam pomimo głośnej muzyki płynącej gdzieś z ulicy,szalejącego motocyklisty i odgłosu przejeżdżających pociągów.

Ładne widoki w drodze na Nielisz © VSV83
Zalew na Wieprzu w okolicach Nielisza © VSV83
Ładne widoki przed Krasnystawem © VSV83
W Krasnystawie © VSV83
Centrum Krasnegostawu © VSV83
Fontanna na rynku w Krasnystawie © VSV83
Kościół w Krasnystawie © VSV83
Drzewko na rynku w Krasnystawie © VSV83
Dworzec PKP Krasnystaw Miasto © VSV83
Cerkiew w Bończy © VSV83
W Hrubieszowie © VSV83
Kościół w Hrubieszowie © VSV83
Cerkiew w Hrubieszowie © VSV83
Centrum Hrubieszowa © VSV83
Stacja PKP Hrubieszów © VSV83
Stacja kolejowa w Hrubieszowie © VSV83
Posterunek celny LHS-u w Hrubieszowie w oddali © VSV83
Kościół w Turobinie © VSV83
Boćki w Turobinie © VSV83
Na skwerku w Tomaszowie Lubelskim © VSV83
Cerkiew w Tomaszowie Lubelskim © VSV83


Kategoria Dalsze wyprawy


  • DST 152.51km
  • Czas 06:20
  • VAVG 24.08km/h
  • VMAX 40.40km/h
  • Temperatura 34.0°C
  • Sprzęt DEMA VENTTO
  • Aktywność Jazda na rowerze

Roztocze 2012-(dzień 2)-Zamojskie klimaty

Niedziela, 1 lipca 2012 · dodano: 13.07.2012 | Komentarze 12

Trasa:
Zwierzyniec-Szczebrzeszyn-Zamość(i po)-Wysokie<<Zamość Bortatycze-baza LHS>>-Zamość-Szczebrzeszyn(i po)-Zwierzyniec-Krasnobród-Długi Kąt-Józefów-Zwierzyniec

Spałem krótko,wstałem po piątej.Nie czułem się jednak jakoś specjalnie zmęczony po wczorajszym dniu.Do Zamościa wyjeżdżamy przed 8 rano.Poranek bardzo ciepły.Szybko mijamy Szczebrzeszyn i docieramy do Zamościa.Tuż po wjeździe do miasta wpadamy z Mateuszem na dworzec kolejowy,który wcale nie świeci pustkami.Stoi tam jeden szynobus,SM48 i ST45.Po wyjściu ze stacji podjeżdża do nas miły pan na rowerze,zapytuje skąd jesteśmy i oferuje pomoc przy zwiedzaniu Zamościa.Wspólnie na rowerach oglądamy sobie miasto.Na mnie najbardziej wrażenie wywarł rynek,który znałem dotychczas ze zdjęć i telewizji.Około południa zajeżdżamy także na pod zamojską miejscowość Wysokie,gdzie odbijamy w lewo około 4km i jesteśmy na Bortatyczach czyli tam gdzie swoją siedzibę ma LHS.W ogromnej hali jak i pod chmurką stoi mnóstwo lokomotyw ST40 I ST44.Gdzie jak gdzie ale w "stadzie" robią naprawdę wrażenie.Jest fajnie zawsze chciałem tu przyjechać.Dla kogoś kto interesuje się koleją jest to wielka gratka a dla mnie to już w ogóle.Po wykonaniu dość dokładnej dokumentacji fotograficznej wracamy do Zamościa i szosą 74 jedziemy z powrotem na Szczebrzeszyn.Grzeje niesamowicie,35 stopni jak nic.W Szczebrzeszynie na rynku pamiątkowe foto z chrząszczem,symbolem tego miasta i do domu.Mateusz tnie główną drogą,zaś ja zbaczam jeszcze na moment w Brodach na lewo na stację kolejową Szczebrzeszyn i terminal przeładunkowy produktów sypkich z szerokiego na normalny tor.W Zwierzyńcu robimy zakupy na niedzielny obiad i na bazę.Po obiedzie już samotnie wyruszam po 16 na krótką rundę po okolicy.Mateusz nie jedzie,gdyż boli go kolano.Jadę w stronę Krasnobrodu.Po drodze odnajduję "słynną"mijankę na LHS-ie na której pojawię się w kolejnych dniach.Droga do Krasnobrodu prowadzi przez Roztoczański Park Krajobrazowy.Piękne lasy,świeże powietrze,ach Roztocze.Po drodze mijam fajną pstrągarnię w Bondyrzu,rybki jednak nie jem,gdyż jestem świeżo po obiedzie.Sam Krasnobród oglądam sobie z siodełka,mała miejscowość,dużo ludzi wypoczywa nad jeziorem,ale nie ma się co dziwić skoro tak grzeje i w dodatku jest niedziela.Następnie jadę w stronę Długiego Kątu.Asfalt w rozsypce,za to jest to piękny,iście górski odcinek.Jadę wolno,szybciej się nie da,dużo dziur zarówno na podjazdach i zjazdach,które niczym nie ustępują tym w górach.Po przejechaniu tego dziurawego odcinka jestem już na rynku w Józefowie.Tuż przed urzędem gminy podoba mi się wielki zegar słoneczny.Dalej jadę już w stronę Zwierzyńca niezbyt dobrą drogą,za to przez cudowny las w którym temperatura jest znacznie niższa od tej na otwartej przestrzeni.Przy mijance łapę skład LHS-u prowadzony dwoma spalinowozami ST40.Na nocleg dojeżdżam w iście lajtowym tempie,bo nie ma się co spieszyć będac w tak cudownym miejscu jakim jest Roztocze.
O i tak mija drugi dzień wypadu,zdecydowanie za szybko.

W Zamościu © VSV83
Dworzec PKP w Zamościu © VSV83
ST45-08 uchwycony na stacji Zamość © VSV83
SM48-122 uchwycona na stacji Zamość © VSV83
Brama wejściowa na zamojską starówkę © VSV83
Renowacja wałów obronnych w Zamościu © VSV83
Ratusz w Zamościu © VSV83
Kamienice na zamojskim rynku © VSV83
Ładne kamienice na zamojskim rynku © VSV83
Uliczki zamojskiej starówki © VSV83
Brama wyjściowa ze starówki zamojskiej © VSV83
Całkiem ładne uliczki starówki zamojskiej © VSV83
Fajna kładka nad torami kolejowymi © VSV83
Widok z kładki na zamojską starówkę © VSV83
W zamojskim parku © VSV83
W Wysokie © VSV83
Linia Hutnicza-Szerokotorowa w kierunku Zamość Bortatycze © VSV83
ST40 w oczekiwaniu na zatrudnienie na bazie LHS-u w Bortatyczach © VSV83
ST44-2026 na bazie LHS-u w Zamość Bortatycze © VSV83
ST40s-09 na hali naprawczej LHS-u w Zamość Bortatycze © VSV83
ST44-3001 i ST44-3002 na bazie LHS-u w Zamość Bortatycze © VSV83
ST44-2059 w hali naprawczej LHS-u na Zamość Bortatycze © VSV83
ST44 w hali LHS-u na Zamość Bortatycze © VSV83
Baza LHS-u na Zamość Bortatycze © VSV83
Hala naprawcza LHS-u na Zamość Bortatycze © VSV83
ST40s odpoczywają na bazie w Zamość Bortatycze © VSV83
ST40s-01 i ST44-2045 odpoczywają na bazie LHS-u w Zamość Bortatycze © VSV83
Rynek w Szczebrzeszynie © VSV83
Kościół w Szczebrzeszynie © VSV83
Z honorowym obywatelem Szczebrzeszyna czyli z chrząszczem © VSV83
Centrum Szczebrzeszyna © VSV83
Urząd miasta w Szczebrzeszynie © VSV83
Dworzec autobusowy w Szczebrzeszynie © VSV83
Stacja PKP Szczebrzeszyn © VSV83
Terminal LHS-u w Brodach k.Szczebrzeszyna © VSV83
Terminal przeładunkowy LHS-u w Brodach w oddali © VSV83
W Szczebrzeszyńskim Parku Krajobrazowym © VSV83
Ładne widoki w drodze powrotnej do Zwierzyńca © VSV83
W Roztoczańskim Parku Krajobrazowym © VSV83
U bram Roztoczańskiego Parku Krajobrazowego © VSV83
Ładne widoki w drodze na Krasnobród © VSV83
Stary młyn nieopodal pstągarni w Bondyrzu © VSV83
Pstrągarnia w Bondyrzu © VSV83
W Krasnobrodzie © VSV83
Krasnobrodzkie boćki © VSV83
Centrum Krasnobrodu © VSV83
W drodze na Długi Kąt © VSV83
Konkretny,iście górski podjazd przed Długim Kątem © VSV83
Zegar słoneczny na skwerze w Józefowie © VSV83
Skwer w Józefowie © VSV83
W Józefowie Roztoczańskim © VSV83
Skład LHS-u na czele z dwoma ST40 na mijance w Zwierzyńcu © VSV83
SA103-01 złapany na mijance w Zwierzyńcu © VSV83


Kategoria Dalsze wyprawy


  • DST 332.69km
  • Czas 12:34
  • VAVG 26.47km/h
  • VMAX 51.20km/h
  • Temperatura 34.0°C
  • Sprzęt DEMA VENTTO
  • Aktywność Jazda na rowerze

Roztocze 2012-(dzień 1)-Dojazd do Zwierzyńca

Sobota, 30 czerwca 2012 · dodano: 13.07.2012 | Komentarze 4

Trasa:
Tomaszów Maz-Potworów-Białobrzegi-Głowaczów-Kozienice-Słowiki-Puławy-Kazimierz Dolny-Nałęczów-Bełżyce-Bychawa-Wysokie-Radecznica-Zwierzyniec

Pomysł wypadu rowerem na Roztocze zrodził się w 2010 roku w Puławach,kiedy to Kamil oprowadzając mnie po mieście wspomniał,iż mieszka tam jego brat.Ustaliśmy wówczas,że pojedziemy tam wspólnie na przyszły rok,jednak nic z tego nie wyszło,gdyż ja złamałem rękę.Tak więc w tym roku ten wyjazd był dla mnie priorytetem i od początku zacząłem go dość mocnym akcentem.Ale po kolei.

Do wspólnego kręcenia zaprosiłem kolegę z Piotrkowa Trybunalskiego.Mateusz startuje z domu o 1:10.Spotykamy się na Warszawskiej przy Orlenie o 2:45 i wspólnie jedziemy krajową 48 w stronę Kozienic.Noc zdecydowanie ciepła.Na drodze pusto.Szybko mijamy Spałę,Inowłódz,Poświętne i jesteśmy już w sąsiednim województwie mazowieckim.Noga podaje,jest dobrze pomimo tego,że mój plecak trochę ciąży.Pierwszy postój robimy o 5:10 za krajową stolicą papryki czyli za Potworowem.Banan,kanapka i dalszą drogę.Do Białobrzeg narzuciłem dość mocne tempo,jak na taki wypad z bagażem,dzięki czemu jesteśmy tu kilka minut po szóstej.Mateuszowi jedzie się trochę ciężej gdyż ma w nogach 40 km więcej dojazdu do Tomaszowa.Mijamy Głowaczów,Kozienice i w Słowikach odbijamy na Puławy.Coraz cieplej,skwar zaczyna dokuczać.W Gniewoszowie po raz pierwszy dokupuję płyny.W Puławach jesteśmy o 10:10.Pierwszy raz widzę nową przystań przy starym moście.Następnie podjeżdżamy na Bulwar by się nieco posilić przed dalszą drogą.Od miłego pana dowiaduje się,że utrapienie mieszkańców bulwarowych uliczek czyli Barka u Bosmana znikła na dobre.ponoć jest teraz w Szwecji.Ja mam na liczniku 173 km,Mateusz ponad 200 km.W drogę zbieramy się o 10:40.Do Kazimierza jak to w każdą sobotę droga zatłoczona.Na rynku trwa festiwal muzyki ludowej,a pewna starsza "solistka" skutecznie nas z tego rynku wygania swym donośnym,wrzaskliwym krzykiem na scenie.Zbliża się południe,upał sięga zenitu.Mateusza wyraźnie odcina.Robimy częściej przerwy,by mój towarzysz nie odpadł.W dodatku zaczynają się konkretne podjazdy z nieco zawyżonymi cyferkami na tabliczkach o procentach nachylenia.Tempo spada,ale mnie póki co nie odcina i przez cały czas wiozę Mateusza na kole.Mijamy uzdrowisko Nałęczów,dość ładne i kierujemy się na Bełżyce.Teren mocno pofałdowany,takich prędkości jak do Puław już nie osiągamy.Mateusz powoli odżywa na nowo,natomiast ja wysiadam na 244 km przed Bychawą.Teraz role się odwracają,choć ze strony Mateusza idzie to opornie,bo woli się wieść niż prowadzić.Po drodze widzimy pierwsze widoki przepiękne widoki Roztocza.Przepiękne pagórki obsiane zbożem ładnie mienią się w słońcu.Z km na km jedzie się trudniej.Do Wysokiego docieramy po 16.Odtąd siły wracają na samą myśl,ze jesteśmy już niedaleko.Po 10 km odbijamy w lewo na drogę w kierunku Szczebrzeszyna.Sprawdza się to co piszą i mówią o Roztoczu,miejsce przepiękne ale drogi mają tutaj raczej nie najlepsze.Po 17 zajeżdżamy do Radecznicy,miejsca znanego na lubelszczyźnie,związanego z kultem św.Antoniego.Robię kilka fotek pięknemu kościołowi na wzgórzu.Nie powiem,robi wrażenie,to jedno z tych miejsc w których chciałem być.Do samego Zwierzyńca niecałe 30 km,ja mam w nogach 300,Mateusz o 40 więcej.Szybko mijamy Lipowiec i wskakujemy na drogę wojewódzka 858,ostatni stromy podjazd i bardzo długim zjazdem przez piękny las docieramy do naszego celu jakim jest Zwierzyniec.Na zegarku po 19.Szukamy ulicy Partyzantów i po raz pierwszy zajeżdżamy na tamtejszą stację kolejową,gdzie spotykamy wielu podróżnych zniecierpliwionych spóźnionym szynobusem do Zamościa.Robię kilka fotek i po 20 jesteśmy na noclegu.Szybki prysznic,zakupy,kolacja.W dodatku nocujemy około 100 metrów od przejazdu kolejowego więc bardzo się cieszę.Na "dzień dobry" widzę pociąg towarowy LHS-u prowadzony trzema odpalonymi ST40,niestety spóźniłem się ze zrobieniem zdjęcia.Przyznaję,ze zrobiło to ma mnie wrażenie,a długość składu to już inna historia.Po kolacji zaciekawiony niezmiernie tym co widziałem udaję się na tamtejszy przejazd kolejowy i dość długo rozmawiam z pracującym tam dróżnikiem,z którym zawieram znajomość.Miły pan opowiada mi o szerokim torze i swej pracy a międzyczasie kilkakrotnie opuszcza i podnosi rogatki.Na moment przybiegam na bazę noclegową,gdyż zbliża się 22 a chcę złapać SU45,która prowadzi pociąg IC z Zielonej Góry do Zamościa.Pociąg przyjeżdża z kilkuminutowym opóźnieniem prowadzony przez SU45-213.Niestety jest zbyt ciemno i zdjęcie mi nie wychodzi.Z miłym panem dróżnikiem rozmawiamy do północy w oczekiwaniu na skład LHS-u ze Szczebrzeszyna,jednak ten się opóźnia najprawdopodobniej ze względu na przetaczanie wagonów.Zmęczenia jakiegoś większego nie odczuwam,bo jak odczuwać,gdy jest się w tak wspaniałym miejscu jakim jest Roztocze.

Podsumowując,jestem na Roztoczu!!!

Za mostem w Puławach © VSV83
Nowa przystań portowa w Puławach © VSV83
Krzykliwa solista na scenie w Kazimierzu Dolnym © VSV83
Centrum Nałęczowa © VSV83
Nałęczowski park © VSV83
W drodze na Wysokie © VSV83
Ładne widoki tuż przed Wysokie © VSV83
Ładne widoki tuż przed Wysokie © VSV83
To lubię... © VSV83
W Radecznicy © VSV83
Drewniana kaplica "Na wodzie" w Radecznicy © VSV83
Figurka św.Antoniego na wodzie w Radecznicy © VSV83
Kościół św.Antoniego w Radecznicy © VSV83
Wnętrze kościoła św.Antoniego w Radecznicy © VSV83
Ładny widok z dziedzińca kościelnego na Roztocze © VSV83
Piękny widok na Roztocze tuż przed Lipowcem © VSV83
W Zwierzyńcu © VSV83
SA134-016 uchwycony na stacji Zwierzyniec © VSV83
Spóźniony SA103-012 na stacji Zwierzyniec © VSV83
Stacja PKP Zwierzyniec © VSV83


Kategoria Dalsze wyprawy


  • DST 55.18km
  • Czas 02:54
  • VAVG 19.03km/h
  • VMAX 35.20km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Sprzęt Bianchi
  • Aktywność Jazda na rowerze

Codzienność<174>29 06 12

Piątek, 29 czerwca 2012 · dodano: 29.06.2012 | Komentarze 0

Iście piękny,letni,słoneczny dzień,poczułem wakacje...




  • DST 45.05km
  • Czas 02:18
  • VAVG 19.59km/h
  • VMAX 33.60km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt Bianchi
  • Aktywność Jazda na rowerze

Codzienność<173>25 06 12

Poniedziałek, 25 czerwca 2012 · dodano: 26.06.2012 | Komentarze 2

Bardzo wietrzny dzień.Na dworcu złapałem dziś czerwonego "szerszenia" 66227 należącego do DB Schenker

Class 66227 należąca do DB Schenker na stacji Tomaszów Maz © VSV83

A tak po za tym to od pierwszego lipca powraca u nas niegdyś bardzo cenione święto z epoki PRL-u a mianowicie Dni Pieszego Pasażera
Żbliżają się Dni Pieszego Pasażera © VSV83




  • DST 84.00km
  • Czas 02:47
  • VAVG 30.18km/h
  • VMAX 50.30km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt DEMA VENTTO
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pętla przez Paradyż

Niedziela, 24 czerwca 2012 · dodano: 25.06.2012 | Komentarze 0

Wyjechałem po 10.Jakoś na weekend nie miałem pomysłu na rower,więc machnąłem rundkę przez Paradyż,niegdyś stałą trasę treningową.Tym wyjazdem Demie stukło 25 tysięcy km przebiegu.


Kategoria Trening


  • DST 32.23km
  • Czas 01:30
  • VAVG 21.49km/h
  • VMAX 37.60km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt Bianchi
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kolejowa sobota

Sobota, 23 czerwca 2012 · dodano: 25.06.2012 | Komentarze 7

Na naszym dworcu w sobotę miało się dziać i to dosłownie.Już o 7:47 byłem,by zobaczyć przejazd specjalnego pociągu IC na Euro 2012 z Gdańska do Krakowa.
Potem drugi raz zawitałem o 11:21 na przyjazd trzech zmodernizowanych w nowosądeckim Newag-u EN-ek 57.Jednocześnie była to promocja miasta.Podstawione autobusy MZK zabrały gości z specjalnego pociągu na zwiedzanie Grot Nagórzyckich,Niebieskich Źródeł oraz Skansenu Rzeki Pilicy.Można było wsiąść do środka zmodernizowanych "kibelków",zajrzeć do naszpikowanej elektroniką kabiny i ponawijać sobie z maszynistą.Wszak nie na co dzień zajeżdża do nas taki "specjalny pociąg".

Zmodernizowane EN-ki 57 na stacji Tomaszów Maz © VSV83
Zmodernizowany EN57 1479ra na stacji Tomaszów Maz © VSV83
W kabinie zmodernizowanego EN 57 1044ra © VSV83
Zmodernizowany EN57 1452ra na stacji Tomaszów Maz © VSV83
Miejsce modernizacji © VSV83
Trzy sprzęgnięte zmodernizowane EN 57 na stacji Tomaszów Maz © VSV83


Złapałem też M62M 019,po raz pierwszy u nas,dotychczas miałem w kolekcji tylko dwa o numerach 012 i 013
M62M(019) na stacji Tomaszów Maz © VSV83




  • DST 31.92km
  • Czas 01:24
  • VAVG 22.80km/h
  • VMAX 37.90km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt Bianchi
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spała

Piątek, 22 czerwca 2012 · dodano: 25.06.2012 | Komentarze 0

Późno popołudniowa rundka do Spały.

Pilica w Spale © VSV83




  • DST 41.82km
  • Czas 02:06
  • VAVG 19.91km/h
  • VMAX 33.60km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Bianchi
  • Aktywność Jazda na rowerze

Codzienność<172>22 06 12

Piątek, 22 czerwca 2012 · dodano: 25.06.2012 | Komentarze 0

Weekend za pasem...

SM31-150 PKP CARGO z piaskarkami zmierza w kierunku stacji Tomaszów Maz © VSV83