Info
Ten blog rowerowy prowadzi VSV83 z miasteczka Tomaszów Mazowiecki. Mam przejechane 62675.08 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.96 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 44050 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2017, Maj25 - 0
- 2017, Kwiecień10 - 0
- 2017, Marzec16 - 0
- 2017, Luty1 - 0
- 2016, Listopad12 - 0
- 2016, Październik9 - 0
- 2016, Wrzesień3 - 0
- 2016, Sierpień29 - 0
- 2016, Lipiec20 - 0
- 2016, Czerwiec25 - 0
- 2016, Maj30 - 0
- 2016, Kwiecień9 - 0
- 2016, Marzec15 - 0
- 2016, Luty5 - 0
- 2016, Styczeń2 - 0
- 2015, Grudzień17 - 0
- 2015, Listopad7 - 1
- 2015, Październik12 - 2
- 2015, Wrzesień25 - 5
- 2015, Sierpień40 - 0
- 2015, Lipiec31 - 3
- 2015, Czerwiec22 - 6
- 2015, Maj20 - 0
- 2015, Kwiecień15 - 2
- 2015, Marzec19 - 0
- 2015, Luty5 - 0
- 2015, Styczeń6 - 5
- 2014, Grudzień6 - 0
- 2014, Listopad13 - 0
- 2014, Październik10 - 4
- 2014, Wrzesień13 - 3
- 2014, Sierpień29 - 11
- 2014, Lipiec23 - 4
- 2014, Czerwiec26 - 23
- 2014, Maj24 - 11
- 2013, Grudzień1 - 4
- 2013, Wrzesień1 - 6
- 2013, Czerwiec31 - 33
- 2013, Maj25 - 6
- 2013, Kwiecień22 - 38
- 2013, Marzec3 - 39
- 2013, Styczeń2 - 10
- 2012, Grudzień13 - 62
- 2012, Listopad26 - 38
- 2012, Październik32 - 45
- 2012, Wrzesień34 - 50
- 2012, Sierpień36 - 40
- 2012, Lipiec33 - 50
- 2012, Czerwiec31 - 21
- 2012, Maj27 - 22
- 2012, Kwiecień26 - 59
- 2012, Marzec31 - 48
- 2012, Luty1 - 3
- 2012, Styczeń1 - 4
- 2011, Grudzień21 - 18
- 2011, Listopad29 - 13
- 2011, Październik27 - 56
- 2011, Wrzesień30 - 32
- 2011, Sierpień21 - 56
- 2011, Marzec6 - 64
- 2011, Luty1 - 3
- 2010, Grudzień2 - 7
- 2010, Listopad17 - 25
- 2010, Październik32 - 34
- 2010, Wrzesień17 - 17
- 2010, Sierpień7 - 24
- 2010, Lipiec13 - 19
- 2010, Czerwiec6 - 4
- 2010, Maj3 - 8
- 2010, Kwiecień10 - 0
- 2010, Marzec1 - 0
- 2009, Listopad3 - 8
- 2009, Październik4 - 14
- 2009, Wrzesień6 - 6
Dalsze wyprawy
Dystans całkowity: | 18043.58 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 701:10 |
Średnia prędkość: | 25.73 km/h |
Maksymalna prędkość: | 82.40 km/h |
Suma podjazdów: | 10975 m |
Suma kalorii: | 29568 kcal |
Liczba aktywności: | 106 |
Średnio na aktywność: | 170.22 km i 6h 36m |
Więcej statystyk |
- DST 152.51km
- Czas 06:20
- VAVG 24.08km/h
- VMAX 40.40km/h
- Temperatura 34.0°C
- Sprzęt DEMA VENTTO
- Aktywność Jazda na rowerze
Roztocze 2012-(dzień 2)-Zamojskie klimaty
Niedziela, 1 lipca 2012 · dodano: 13.07.2012 | Komentarze 12
Trasa:
Zwierzyniec-Szczebrzeszyn-Zamość(i po)-Wysokie<<Zamość Bortatycze-baza LHS>>-Zamość-Szczebrzeszyn(i po)-Zwierzyniec-Krasnobród-Długi Kąt-Józefów-Zwierzyniec
Spałem krótko,wstałem po piątej.Nie czułem się jednak jakoś specjalnie zmęczony po wczorajszym dniu.Do Zamościa wyjeżdżamy przed 8 rano.Poranek bardzo ciepły.Szybko mijamy Szczebrzeszyn i docieramy do Zamościa.Tuż po wjeździe do miasta wpadamy z Mateuszem na dworzec kolejowy,który wcale nie świeci pustkami.Stoi tam jeden szynobus,SM48 i ST45.Po wyjściu ze stacji podjeżdża do nas miły pan na rowerze,zapytuje skąd jesteśmy i oferuje pomoc przy zwiedzaniu Zamościa.Wspólnie na rowerach oglądamy sobie miasto.Na mnie najbardziej wrażenie wywarł rynek,który znałem dotychczas ze zdjęć i telewizji.Około południa zajeżdżamy także na pod zamojską miejscowość Wysokie,gdzie odbijamy w lewo około 4km i jesteśmy na Bortatyczach czyli tam gdzie swoją siedzibę ma LHS.W ogromnej hali jak i pod chmurką stoi mnóstwo lokomotyw ST40 I ST44.Gdzie jak gdzie ale w "stadzie" robią naprawdę wrażenie.Jest fajnie zawsze chciałem tu przyjechać.Dla kogoś kto interesuje się koleją jest to wielka gratka a dla mnie to już w ogóle.Po wykonaniu dość dokładnej dokumentacji fotograficznej wracamy do Zamościa i szosą 74 jedziemy z powrotem na Szczebrzeszyn.Grzeje niesamowicie,35 stopni jak nic.W Szczebrzeszynie na rynku pamiątkowe foto z chrząszczem,symbolem tego miasta i do domu.Mateusz tnie główną drogą,zaś ja zbaczam jeszcze na moment w Brodach na lewo na stację kolejową Szczebrzeszyn i terminal przeładunkowy produktów sypkich z szerokiego na normalny tor.W Zwierzyńcu robimy zakupy na niedzielny obiad i na bazę.Po obiedzie już samotnie wyruszam po 16 na krótką rundę po okolicy.Mateusz nie jedzie,gdyż boli go kolano.Jadę w stronę Krasnobrodu.Po drodze odnajduję "słynną"mijankę na LHS-ie na której pojawię się w kolejnych dniach.Droga do Krasnobrodu prowadzi przez Roztoczański Park Krajobrazowy.Piękne lasy,świeże powietrze,ach Roztocze.Po drodze mijam fajną pstrągarnię w Bondyrzu,rybki jednak nie jem,gdyż jestem świeżo po obiedzie.Sam Krasnobród oglądam sobie z siodełka,mała miejscowość,dużo ludzi wypoczywa nad jeziorem,ale nie ma się co dziwić skoro tak grzeje i w dodatku jest niedziela.Następnie jadę w stronę Długiego Kątu.Asfalt w rozsypce,za to jest to piękny,iście górski odcinek.Jadę wolno,szybciej się nie da,dużo dziur zarówno na podjazdach i zjazdach,które niczym nie ustępują tym w górach.Po przejechaniu tego dziurawego odcinka jestem już na rynku w Józefowie.Tuż przed urzędem gminy podoba mi się wielki zegar słoneczny.Dalej jadę już w stronę Zwierzyńca niezbyt dobrą drogą,za to przez cudowny las w którym temperatura jest znacznie niższa od tej na otwartej przestrzeni.Przy mijance łapę skład LHS-u prowadzony dwoma spalinowozami ST40.Na nocleg dojeżdżam w iście lajtowym tempie,bo nie ma się co spieszyć będac w tak cudownym miejscu jakim jest Roztocze.
O i tak mija drugi dzień wypadu,zdecydowanie za szybko.W Zamościu
© VSV83Dworzec PKP w Zamościu
© VSV83ST45-08 uchwycony na stacji Zamość
© VSV83SM48-122 uchwycona na stacji Zamość
© VSV83Brama wejściowa na zamojską starówkę
© VSV83Renowacja wałów obronnych w Zamościu
© VSV83Ratusz w Zamościu
© VSV83Kamienice na zamojskim rynku
© VSV83Ładne kamienice na zamojskim rynku
© VSV83Uliczki zamojskiej starówki
© VSV83Brama wyjściowa ze starówki zamojskiej
© VSV83Całkiem ładne uliczki starówki zamojskiej
© VSV83Fajna kładka nad torami kolejowymi
© VSV83Widok z kładki na zamojską starówkę
© VSV83W zamojskim parku
© VSV83W Wysokie
© VSV83Linia Hutnicza-Szerokotorowa w kierunku Zamość Bortatycze
© VSV83ST40 w oczekiwaniu na zatrudnienie na bazie LHS-u w Bortatyczach
© VSV83ST44-2026 na bazie LHS-u w Zamość Bortatycze
© VSV83ST40s-09 na hali naprawczej LHS-u w Zamość Bortatycze
© VSV83ST44-3001 i ST44-3002 na bazie LHS-u w Zamość Bortatycze
© VSV83ST44-2059 w hali naprawczej LHS-u na Zamość Bortatycze
© VSV83ST44 w hali LHS-u na Zamość Bortatycze
© VSV83Baza LHS-u na Zamość Bortatycze
© VSV83Hala naprawcza LHS-u na Zamość Bortatycze
© VSV83ST40s odpoczywają na bazie w Zamość Bortatycze
© VSV83ST40s-01 i ST44-2045 odpoczywają na bazie LHS-u w Zamość Bortatycze
© VSV83Rynek w Szczebrzeszynie
© VSV83Kościół w Szczebrzeszynie
© VSV83Z honorowym obywatelem Szczebrzeszyna czyli z chrząszczem
© VSV83Centrum Szczebrzeszyna
© VSV83Urząd miasta w Szczebrzeszynie
© VSV83Dworzec autobusowy w Szczebrzeszynie
© VSV83Stacja PKP Szczebrzeszyn
© VSV83Terminal LHS-u w Brodach k.Szczebrzeszyna
© VSV83Terminal przeładunkowy LHS-u w Brodach w oddali
© VSV83W Szczebrzeszyńskim Parku Krajobrazowym
© VSV83Ładne widoki w drodze powrotnej do Zwierzyńca
© VSV83W Roztoczańskim Parku Krajobrazowym
© VSV83U bram Roztoczańskiego Parku Krajobrazowego
© VSV83Ładne widoki w drodze na Krasnobród
© VSV83Stary młyn nieopodal pstągarni w Bondyrzu
© VSV83Pstrągarnia w Bondyrzu
© VSV83W Krasnobrodzie
© VSV83Krasnobrodzkie boćki
© VSV83Centrum Krasnobrodu
© VSV83W drodze na Długi Kąt
© VSV83Konkretny,iście górski podjazd przed Długim Kątem
© VSV83Zegar słoneczny na skwerze w Józefowie
© VSV83Skwer w Józefowie
© VSV83W Józefowie Roztoczańskim
© VSV83Skład LHS-u na czele z dwoma ST40 na mijance w Zwierzyńcu
© VSV83SA103-01 złapany na mijance w Zwierzyńcu
© VSV83
- DST 332.69km
- Czas 12:34
- VAVG 26.47km/h
- VMAX 51.20km/h
- Temperatura 34.0°C
- Sprzęt DEMA VENTTO
- Aktywność Jazda na rowerze
Roztocze 2012-(dzień 1)-Dojazd do Zwierzyńca
Sobota, 30 czerwca 2012 · dodano: 13.07.2012 | Komentarze 4
Trasa:
Tomaszów Maz-Potworów-Białobrzegi-Głowaczów-Kozienice-Słowiki-Puławy-Kazimierz Dolny-Nałęczów-Bełżyce-Bychawa-Wysokie-Radecznica-Zwierzyniec
Pomysł wypadu rowerem na Roztocze zrodził się w 2010 roku w Puławach,kiedy to Kamil oprowadzając mnie po mieście wspomniał,iż mieszka tam jego brat.Ustaliśmy wówczas,że pojedziemy tam wspólnie na przyszły rok,jednak nic z tego nie wyszło,gdyż ja złamałem rękę.Tak więc w tym roku ten wyjazd był dla mnie priorytetem i od początku zacząłem go dość mocnym akcentem.Ale po kolei.
Do wspólnego kręcenia zaprosiłem kolegę z Piotrkowa Trybunalskiego.Mateusz startuje z domu o 1:10.Spotykamy się na Warszawskiej przy Orlenie o 2:45 i wspólnie jedziemy krajową 48 w stronę Kozienic.Noc zdecydowanie ciepła.Na drodze pusto.Szybko mijamy Spałę,Inowłódz,Poświętne i jesteśmy już w sąsiednim województwie mazowieckim.Noga podaje,jest dobrze pomimo tego,że mój plecak trochę ciąży.Pierwszy postój robimy o 5:10 za krajową stolicą papryki czyli za Potworowem.Banan,kanapka i dalszą drogę.Do Białobrzeg narzuciłem dość mocne tempo,jak na taki wypad z bagażem,dzięki czemu jesteśmy tu kilka minut po szóstej.Mateuszowi jedzie się trochę ciężej gdyż ma w nogach 40 km więcej dojazdu do Tomaszowa.Mijamy Głowaczów,Kozienice i w Słowikach odbijamy na Puławy.Coraz cieplej,skwar zaczyna dokuczać.W Gniewoszowie po raz pierwszy dokupuję płyny.W Puławach jesteśmy o 10:10.Pierwszy raz widzę nową przystań przy starym moście.Następnie podjeżdżamy na Bulwar by się nieco posilić przed dalszą drogą.Od miłego pana dowiaduje się,że utrapienie mieszkańców bulwarowych uliczek czyli Barka u Bosmana znikła na dobre.ponoć jest teraz w Szwecji.Ja mam na liczniku 173 km,Mateusz ponad 200 km.W drogę zbieramy się o 10:40.Do Kazimierza jak to w każdą sobotę droga zatłoczona.Na rynku trwa festiwal muzyki ludowej,a pewna starsza "solistka" skutecznie nas z tego rynku wygania swym donośnym,wrzaskliwym krzykiem na scenie.Zbliża się południe,upał sięga zenitu.Mateusza wyraźnie odcina.Robimy częściej przerwy,by mój towarzysz nie odpadł.W dodatku zaczynają się konkretne podjazdy z nieco zawyżonymi cyferkami na tabliczkach o procentach nachylenia.Tempo spada,ale mnie póki co nie odcina i przez cały czas wiozę Mateusza na kole.Mijamy uzdrowisko Nałęczów,dość ładne i kierujemy się na Bełżyce.Teren mocno pofałdowany,takich prędkości jak do Puław już nie osiągamy.Mateusz powoli odżywa na nowo,natomiast ja wysiadam na 244 km przed Bychawą.Teraz role się odwracają,choć ze strony Mateusza idzie to opornie,bo woli się wieść niż prowadzić.Po drodze widzimy pierwsze widoki przepiękne widoki Roztocza.Przepiękne pagórki obsiane zbożem ładnie mienią się w słońcu.Z km na km jedzie się trudniej.Do Wysokiego docieramy po 16.Odtąd siły wracają na samą myśl,ze jesteśmy już niedaleko.Po 10 km odbijamy w lewo na drogę w kierunku Szczebrzeszyna.Sprawdza się to co piszą i mówią o Roztoczu,miejsce przepiękne ale drogi mają tutaj raczej nie najlepsze.Po 17 zajeżdżamy do Radecznicy,miejsca znanego na lubelszczyźnie,związanego z kultem św.Antoniego.Robię kilka fotek pięknemu kościołowi na wzgórzu.Nie powiem,robi wrażenie,to jedno z tych miejsc w których chciałem być.Do samego Zwierzyńca niecałe 30 km,ja mam w nogach 300,Mateusz o 40 więcej.Szybko mijamy Lipowiec i wskakujemy na drogę wojewódzka 858,ostatni stromy podjazd i bardzo długim zjazdem przez piękny las docieramy do naszego celu jakim jest Zwierzyniec.Na zegarku po 19.Szukamy ulicy Partyzantów i po raz pierwszy zajeżdżamy na tamtejszą stację kolejową,gdzie spotykamy wielu podróżnych zniecierpliwionych spóźnionym szynobusem do Zamościa.Robię kilka fotek i po 20 jesteśmy na noclegu.Szybki prysznic,zakupy,kolacja.W dodatku nocujemy około 100 metrów od przejazdu kolejowego więc bardzo się cieszę.Na "dzień dobry" widzę pociąg towarowy LHS-u prowadzony trzema odpalonymi ST40,niestety spóźniłem się ze zrobieniem zdjęcia.Przyznaję,ze zrobiło to ma mnie wrażenie,a długość składu to już inna historia.Po kolacji zaciekawiony niezmiernie tym co widziałem udaję się na tamtejszy przejazd kolejowy i dość długo rozmawiam z pracującym tam dróżnikiem,z którym zawieram znajomość.Miły pan opowiada mi o szerokim torze i swej pracy a międzyczasie kilkakrotnie opuszcza i podnosi rogatki.Na moment przybiegam na bazę noclegową,gdyż zbliża się 22 a chcę złapać SU45,która prowadzi pociąg IC z Zielonej Góry do Zamościa.Pociąg przyjeżdża z kilkuminutowym opóźnieniem prowadzony przez SU45-213.Niestety jest zbyt ciemno i zdjęcie mi nie wychodzi.Z miłym panem dróżnikiem rozmawiamy do północy w oczekiwaniu na skład LHS-u ze Szczebrzeszyna,jednak ten się opóźnia najprawdopodobniej ze względu na przetaczanie wagonów.Zmęczenia jakiegoś większego nie odczuwam,bo jak odczuwać,gdy jest się w tak wspaniałym miejscu jakim jest Roztocze.
Podsumowując,jestem na Roztoczu!!!Za mostem w Puławach
© VSV83Nowa przystań portowa w Puławach
© VSV83Krzykliwa solista na scenie w Kazimierzu Dolnym
© VSV83Centrum Nałęczowa
© VSV83Nałęczowski park
© VSV83W drodze na Wysokie
© VSV83Ładne widoki tuż przed Wysokie
© VSV83Ładne widoki tuż przed Wysokie
© VSV83To lubię...
© VSV83W Radecznicy
© VSV83Drewniana kaplica "Na wodzie" w Radecznicy
© VSV83Figurka św.Antoniego na wodzie w Radecznicy
© VSV83Kościół św.Antoniego w Radecznicy
© VSV83Wnętrze kościoła św.Antoniego w Radecznicy
© VSV83Ładny widok z dziedzińca kościelnego na Roztocze
© VSV83Piękny widok na Roztocze tuż przed Lipowcem
© VSV83W Zwierzyńcu
© VSV83SA134-016 uchwycony na stacji Zwierzyniec
© VSV83Spóźniony SA103-012 na stacji Zwierzyniec
© VSV83Stacja PKP Zwierzyniec
© VSV83
- DST 153.40km
- Czas 05:30
- VAVG 27.89km/h
- VMAX 50.70km/h
- Temperatura 28.0°C
- Sprzęt DEMA VENTTO
- Aktywność Jazda na rowerze
ŚLR w Sielpi 17 06 12
Niedziela, 17 czerwca 2012 · dodano: 22.06.2012 | Komentarze 0
Trasa:
Tomaszów Maz-Radonia-Mniszków-Wójcin-Żarnów-Ruda Maleniecka-Dęba-Sielpia-Barak-Ruda Maleniecka-Żarnów-Paradyż-Sławno-Tomaszów Maz
Wczorajsze zawody z cyklu ŚLR przypadły mi do gustu,więc i dziś postanowiłem zajechać do Sielpi.Była to kolejna doskonała okazja by pokibicować Adamowi tym razem na dystansie Fan czyli 47 km po piachu i korzeniach w pięknych lasach koneckich.Zaś drugim argumentem przemawiającym za to bym się tam pojawił był odbiór przegranej przez Michała szosówki w zakładzie o wynik meczu Polska-Czechy.
Wyjechałem po 6,w Sielpi jestem o 8:45.Tym razem końcowy odcinek pojechałem nieco inaczej ze względu na remonty drogi.W Rudzie Malenieckiej skręciłem na krajową 42,by po 3 km skręcić w prawo we wsi Dęba.Początkowe km drogi straszne,łata na łacie,potem już elegancka,nowa droga.Tym razem nie przynieśliśmy wraz z Michałem Adamowi pecha.Dojechał z całkiem dobrym wynikiem z czego się niezmiernie cieszę.A ja miałem gest i uznałem zakład z Michałem za nieważny wskutek czego młody uratował swój rower przed przejęciem w moje ręce.Z Sielpi wyjeżdżam o 13:40.Powrót już nie taki jak wczoraj.Do samego domu pod silny wiatr.Pomimo iż cały czas miałem z górki nie szło uzyskać jakiś konkretnych prędkości.W Grudzeniu złapał mnie lekki deszczyk ale szło jechać.W domu byłem przed 17,więc podobnie jak wczoraj ale wyjechałem zdecydowanie wcześniej.
Dwa dni na Sielpię,prawie 350 km w nogach odczuwam zmęczenie,chyba się starzeje...Początek sezonu letniego w Sielpi
© VSV83Start na dystansie Master
© VSV83Przed startem w kategorii Fan
© VSV83Start w kategorii Fan
© VSV83
- DST 193.00km
- Czas 06:40
- VAVG 28.95km/h
- VMAX 50.80km/h
- Temperatura 28.0°C
- Sprzęt DEMA VENTTO
- Aktywność Jazda na rowerze
ŚLR w Sielpi 16 06 12
Sobota, 16 czerwca 2012 · dodano: 22.06.2012 | Komentarze 0
Trasa:
Tomaszów Maz-Radonia-Mniszków-Wójcin-Żarnów-Końskie-Czarniecka Góra-Staporków-Czarniecka Góra-Modrzewina-Smyków-Barak-Sielpia-Barak-Ruda Maleniecka-Żarnów-Paradyż-Sławno Tomaszów Maz
Jako,że na weekend zapowiadała się niezła pogoda,a w Sielpi rozgrywane były dwa etapy Świętokrzyskiej Ligi Rowerowej postanowiłem się tam wybrać,aby zobaczyć jak to tam "wygląda".Była to również doskonała okazja by pokibicować Adamowi,który po raz pierwszy brał udział w zawodach tego cyklu.Niestety,jak się okazało po raz kolejny wraz z Michałem przynieśliśmy Adamowi pecha a miało być tak pięknie.Ale po kolei.
Wyjeżdżam rano 10 minut po piątej.Trasę,która jadę,pokonywałem wiele razy więc raczej nudno.Jedynie co to staram się wykręcić jak najlepszy czas.W Czarnieckiej Górze jestem o 7:58 po przejechaniu 79 km bez przystanku.Bardzo lubię tu przyjeżdżać,panuje tu naprawdę fajny świętokrzyski klimat.Czas mam dobry więc zajeżdżam jeszcze na moment do Stąporkowa zobaczyć co tam na sobotnim bazarze się wyprawia,lokalizuję pewien wiadukt z filmiku na Yue Tube i krajową 42 ponownie dojeżdżam do Koziej Woli,gdzie odbijam w lewo i znów jestem w Czarnieckiej Górze.Dzięki informacji od Michała,że droga z Końskich na Sielpię jest rozkopana,decyduję się jechać "na około" przez Smyków.Wyjątkowo ciężko tym razem idzie mi podjazd na Błotnicę.Zjazd z Modrzewiny raczej spokojny,a i tak strąbił mnie jakiś łodziak Peugeot-em pomimo tego iż jechałem sobie brzegiem i nawet Tir by mnie spokojnie wyminął.Najwidoczniej świętokrzyskie drogi powiatowe są dla ludzi "tego typu" za wąskie.W Smykowie wjeżdżam na szosę 74 i po 3 km zjeżdżam w Baraku w stronę Sielpi z lekką niepewnością czy przejadę,gdyż na początku stoi znak z zakazem wjazdu.To co się teraz dzieje z drogami dojazdowymi do tej miejscowości wypoczynkowej to sodoma i gomora.Zarówno od strony Końskich jak i Radoszyc są światła co parę km lub droga jest zamknięta.Wszystko związane jest z dużą inwestycją drogową a mianowicie,z obwodnicą miasta Końskie.Przed 10 jestem na parkingu,gdzie witam się z Adamem i jego tatą.Potem tuż przy starcie klapłem sobie na ławeczce w nadziei na obejrzenie dobrych zawodów i wielu fajnych rowerków.Po 12 zjawia się pewien stąporkowski pogromca szos czyli Michał i czas leci milej.Niestety nasza wizyta i tym razem przyniosła Adamowi pecha,gdyż na czasówce miał problem z przerzutką.Niemniej sprawdziły się tu moje poranne słowa,że lepiej byłoby dla Adama bym nie przyjeżdżał.Z Sielpi zwijam się z Michałem o 14:15.Jedziemy wspólnie około 3 km do szosy 74 gdzie się rozstajemy.Powrót do domu iście bajkowy.Praktycznie cały czas w "dół" i z wiatrem w plecy.40km/h praktycznie nie schodziło z licznika.Do Sławna dojechałem w półtorej godziny.Potem już zdecydowanie odpuściłem i na luzie dotarłem do domu o 16:50.Stromy zjazd z Modrzewiny
© VSV83Start i meta zawodów w Sielpi na ulicy Spacerowej.
© VSV83Ulica Spacerowa areną zawodów w Sielpi
© VSV83Czasówka w pierwszym dniu zawodów w Sielpi
© VSV83
- DST 287.22km
- Czas 10:28
- VAVG 27.44km/h
- VMAX 46.10km/h
- Temperatura 23.0°C
- Sprzęt DEMA VENTTO
- Aktywność Jazda na rowerze
Majówka pomorska(dzień 11 i ostatni)-Powrót do domu
Czwartek, 3 maja 2012 · dodano: 17.05.2012 | Komentarze 2
Trasa:
Grudziądz-Radzyń Chełmiński-Wąbrzeźno-Golub Dobrzyń-Zbójno-Kikół-Lipno-Włocławek-Lubień Kujawski-Krośniewice-Łęczyca-Ozorków-Stryków-Brzeziny-Tomaszów Maz
Kiedy coś się zaczyna,to i musi dobiec końca.Nadszedł czas powrotu do domu.Wstaję wcześnie bo o 2:10.Pakuję się,jem śniadanie i nieco ogarniam pokój,by zostawić po sobie jak najlepsze wrażenie.O 4 umówiłem się z panią,że mnie wypuści i zamknie budynek.Niestety,pani przysnęło się kwadrans dłużej i ostatecznie z Grudziądza wyjeżdżam o 4:21.Jeszcze szarówka.Nie jadę ulicą Hallera lecz kieruję się objazdem przez osiedle Lotnisko by wyjechać na rogatkach i skręcając w lewo ostatecznie wyjechać z Grudziądza.Droga nowa,więc jedzie się przyjemnie i pewnie.Początkowo pagórki nie sprawiają mi problemu pomimo ciężkiego plecaka.Przed samym Radzyniem Chełmińskim obserwuję piękny wschód słońca.Jest 5:20.Póki co jadę bez postoi.Szybko docieram do Wąbrzeźna,które mijam obwodnicą.Ruch na drodze praktycznie zerowy.Pierwszy postój na cyknięcie fotki robię przy ładnym zamku w Golubiu-Dobrzynie,6:20,czas dobry.Od Golubia jadę już zdecydowanie wolniej.Droga pagórkowata z ładnymi widokami na pola uprawne wysysa ze mnie zapasy energii.W Kikole wskakuję na krajową 10 by po 8km zjechać w prawo w Lipnie kierując się na Włocławek.Lipno znam,byłem tu w ubiegłym roku,więc nie zwiedzam pomimo dobrego czasu.Krajową 67 docieram do zapory we Włocławku o 9:20.119 km za mną,trzeba by coś zjeść przed dalszą drogą.Po 20 minutowym śniadaniu przedzieram się mocno zepsutą drogą krajową 62 w kierunku drogi Łódź-Gdańsk i odtąd rozpoczynam monotonną jazdę w kierunku domu.Odcinek drogi do Ozorkowa jest dla mnie znany więc raczej nudno się jedzie.W Ozorkowie jestem po 13.Zjeżdżam z 1 na Stryków.Na tzw.Wzniesieniach Łódzkich łapie mnie kryzys,trochę odpoczywam.W plecaku nie ma już co zjeść,więc uzupełniam tylko płyny.Po drodze mijam kilku kolarzy.W Strykowie tradycyjnie daję się zakręcić ale to przez złe oznakowanie.Mijam Brzeziny,Koluszki.Kolejny krótki postój robię przed Budziszewicami,jest 16:15.12 godzin za mną.Chwilowy postój zakłóca mi jednak grzmot w oddali świadczący o tym,że szykuje się niezła burza.Nie chcąc tracić chwili wskakuję na rower z nowymi siłami i czy prędzej pedałuję w stronę domu,wszak już niedaleko.Im bliżej tym niebo ciemniejsze.Szybko mijam Ujazd,niebawem docieram Do Tomaszowa,gdzie w domu jestem o 16:50.Udało się.Ja-burza 1:0.
PODSUMOWANIE
Tegoroczna majówka była realizacją planów z 2011,kiedy to kontuzja wykluczyła mnie z jazdy przez długi,długi okres a zarazem dokończeniem ekspedycji z 2010 roku kiedy to także rozbijałem się po województwie kujawsko-pomorskim i pomorskim.Łącznie przez 11 dni przejechałem 1557,53 km.Pomimo tak dużej liczby km odwiedziłem tylko te wcześniej wspomniane województwa ale tak właśnie zakładał plan.Majówka zrealizowana w 100%.To,co chciałem zobaczyć,zobaczyłem.Tam,gdzie chciałem być,byłem.Na pewno do Grudziądza będę chciał wrócić,bo coś jest w tym mieście,że przyciąga,nie tylko mnie.Póki co muszą mi teraz wystarczyć wspomnienia bo wracam do szarej tomaszowskiej rzeczywistości i na nasze nudne,niekiedy zatłoczone ulice.Zamek w Golubiu-Dobrzynie
© VSV83Golub-Dobrzyń,centrum
© VSV83Poranne ulice Golubia-Dobrzynia
© VSV83Ładne widoki w drodze na Kikół
© VSV83Ładne widoki w drodze na Kikół
© VSV83Włocławek,widok na Wisłę
© VSV83Przy zaporze we Włocławku
© VSV83
- DST 15.41km
- Czas 00:38
- VAVG 24.33km/h
- VMAX 35.10km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt DEMA VENTTO
- Aktywność Jazda na rowerze
Majówka pomorska(dzień 10)-Pożegnanie z Grudziądzem
Środa, 2 maja 2012 · dodano: 16.05.2012 | Komentarze 0
Trasa:
Po ulicach Grudziądza.
W ten ostatni dzień pobytu pojeździłem trochę po ulicach Grudziądza z nieco smutną myślą,ze jutro trzeba wracać.Przez te 10 dni poczułem się jakbym się tu urodził,tu żył tu mieszkał.Ogólnie to się zaklimatyzowałem tak na dobre.I tak z minuty na minutę,z godziny na godzinę musiałem przyswajać się z tą myślą,ze to koniec sielskiej majówki.Po południu przeszedłem się jeszcze na starówkę,aby się pożegnać z niektórymi ulubionymi miejscami i rozpocząłem tak z grubsza przygotowania do powrotu pakując plecak.
Dziesiąty dzień majówki minął niczym szalejący nad Wisłą wiatr.Ulica Portowa w oddali
© VSV83Miejsce wypadku polskiego olimpijczyka B.Malinowskiego
© VSV83Ulica Wiślana w Grudziądzu
© VSV83Ulica Toruńska w Grudziądzu
© VSV83Rynek w Grudziądzu
© VSV83Ulica Wybickiego w Grudziądzu
© VSV83
- DST 26.84km
- Czas 01:03
- VAVG 25.56km/h
- VMAX 45.60km/h
- Temperatura 24.0°C
- Sprzęt DEMA VENTTO
- Aktywność Jazda na rowerze
Majówka pomorska(dzień 9)-Za most
Wtorek, 1 maja 2012 · dodano: 16.05.2012 | Komentarze 0
Trasa:
Grudziądz-Michale-Wielki Lubień-Dolna Grupa-Górna Grupa-Dolna Grupa-Michale-Grudziądz
Dziewiąty dzień majówki przeznaczony był na pierwszy dzień regeneracji sił przed powrotem.Rankiem udałem się na długi spacer wzdłuż skarpy wiślanej.Zawędrowałem aż na Strzemięcin.Tam narobiłem trochę fotek,gdyż właśnie stamtąd rozpościera się najładniejszy widok na most wraz z murami tzw.Twierdzy Grudziądz.Z racji,iż to pierwszy maj na drogach pełno rowerzystów,a i spacerowiczów nie brakowało.Po powrocie ze spaceru skoczyłem sobie na krótką rundę za most.Odnotować muszę rzecz jedną,wiało niesamowicie.Z Górnej Grupy na Dolną na zjeździe nie szło osiągnąć 30 km/h.Po powrocie ponownie udałem się połazić po Grudziądzu,i aż żal było wracać na bazę.Wieczorem ulica Rapackiego stała się na moment najbardziej ruchliwą w mieście.A to ze względu na to iż obok dworca autobusowego w zakładach wulkanizacyjnych wybuch pożar.Palił się nawet nieźle a rzesze gapiów szukających taniej sensacji waliło pieszo,rowerami i samochodami na miejsce zdarzenia.Dziewiąty dzień majówki minął.Widok na Wisłę w Grudziądzu
© VSV83Widok na Grudziądz z osiedla Strzemięcin
© VSV83Widok na most B.Malinowskiego w Grudziądzu
© VSV83Grudziądz
© VSV83Grudziądz
© VSV83Mury Twierdzy Grudziądz
© VSV83Ruiny murów Twierdzy Grudziądz
© VSV83Widok na Wisłę w Grudziądzu
© VSV83Widok na Grudziądz z Góry Zamkowej
© VSV83Pożar na Rapackiego
© VSV83
- DST 204.85km
- Czas 08:20
- VAVG 24.58km/h
- VMAX 46.30km/h
- Temperatura 26.0°C
- Sprzęt DEMA VENTTO
- Aktywność Jazda na rowerze
Majówka pomorska(dzień 8)-Chojnice
Poniedziałek, 30 kwietnia 2012 · dodano: 15.05.2012 | Komentarze 6
Trasa:
Grudziądz-Michale-Sartowice-Świecie nad Wisłą-Tuchola-Chojnice i powrót w odwrotnej kolejności.
Ósmy dzień majówki rozpocząłem bardzo wcześnie bo o 4:50.,śniadanie i o 5:45 wyjechałem z bazy w kierunku Świecia nad Wisłą z zamiarem odwiedzenia Chojnic.Rankiem nad Wisłą unosi się lekka mgła,ale ciepło.Zaraz za mostem skręcam w lewo na Sartowice.Droga nie za dobra ale nie chciałem wpychać się na 1,więc wybrałem alternatywę.Świecie znam doskonale,więc mijam je bez zatrzymywania i poboczem ze względu na drogę ekspresową wbijam się na drogę wojewódzką nr 240 w kierunku Chojnic.Nie powiem jedzie mi się ciężko a czas leci.Dopiero o 9 zajeżdżam do Tucholi,która robi na mnie duże,pozytywne wrażenie.Kapitalny rynek,ładne stylowe uliczki,to wszystko musi się podobać.Ale trzeba jechać dalej.Jakoś siły wróciły,i w Chojnicach jestem kilka minut po 10.Zaraz za wiaduktem skręcam w lewo,gdzie mam widok na tamtejszą lokomotywownię i kilka fajnych spalinówek.Jadąc dalej tą ulicą docieram na dworzec kolejowy.Węzeł dość spory,zdecydowanie większy od Tomaszowa.Podróżni też się kręcą.Posiedziałem tam z 15 minut,a potem zupełnie jak bym znał to miasto pierwszą lepszą ulicą zajeżdżam na kapitalną starówkę.Na rynku mnóstwo kręcących się ludzi w niczym nie przypomina zwykłego dnia roboczego jakim jest poniedziałek.Zabytkowe kamienice,deptak,stylowy zegar,nie ma co to wszystko musi się podobać.Jedyna wada Chojnic to taka,ze są strasznie zakorkowane.Zobaczywszy z grubsza miasto o 11:45 rozpoczynam powrót,który idzie mi przyzwoicie.Już o 12:30 jestem w Tucholi.Czas o tyle dobry iż postanawiam jeszcze trochę tu "zabawić".Wyjeżdżam o 14.Po tak długim odpoczynku jedzie się kapitalnie.Przed samym Świeciem zbaczam z głównej drogi i kieruję się na Terespol Pomorski by zobaczyć tamtejszą stację.Jadąc z powrotem mam przyjemność zobaczyć stonkę,która ciągnie z zakładów papierniczych w Świeciu kontenery na stację w Terespolu.Dobrze,ze jeszcze w taki sposób to funkcjonuje,ale nie zostało to całkiem rozebrane.W Świeciu jestem o 16,siedzę trochę na ławce,po czym wracam przez Sartowice do Grudziądza.
Tym wyjazdem wypełniłem wszystkie założenia tegorocznej majówki,teraz czas wyłącznie na Grudziądz!!!Wczesny poranek nad Wisłą
© VSV83W Tucholi
© VSV83Ulice Tucholi
© VSV83Ładny zegar na tycholskin rynku
© VSV83Rynek w Tucholi
© VSV83Rynek w Tucholi
© VSV83Rynek w Tucholi
© VSV83Dworzec PKP W Tucholi
© VSV83W Chojnicach
© VSV83Lokomotywa SP 32-205 na lokomotywowni Chojnice
© VSV83Lokomotywa SM42-221 na lokomotywowni Chojnice
© VSV83Lokomotywa SM 42-517 na lokomotywowni Chojnice
© VSV83Lokomotywa SU45-018 na lokomotywowni Chojnice
© VSV83Lokomotywownia Chojnice
© VSV83Dworzec PKP w Chojnicach
© VSV83Budynek dworcowy w Chojnicach,ujęcie z peronu
© VSV83Semafory świetlne na stacji Chojnice
© VSV83Centrum Chojnic
© VSV83Deptak w Chojnicach
© VSV83Bardzo ładna kamienica na chojnickim rynku
© VSV83Zegar na chojnickim rynku
© VSV83Rynek w Chojnicach
© VSV83Wieża w Chojnicach
© VSV83SU 45-257 wraz z SU 45-131 oczekują na zatrudnienie na stacji Chojnice
© VSV83Stacja PKP Racławki
© VSV83Dworzec PKP w Terespolu Pomorskim
© VSV83SM 42-1265 na stacji w Terespolu Pomorskim
© VSV83Droga ekspresowa S-5 na wysokości Świecia
© VSV83Świecie nad Wisłą
© VSV83
- DST 20.07km
- Czas 00:51
- VAVG 23.61km/h
- VMAX 50.50km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt DEMA VENTTO
- Aktywność Jazda na rowerze
Majówka pomorska(dzień 7)-Górna Grupa
Niedziela, 29 kwietnia 2012 · dodano: 14.05.2012 | Komentarze 0
Trasa:
Grudziądz-Dolna Grupa-Górna Grupa-Dolna Grupa-Grudziądz
Siódmy dzień majówki przewidywał odpoczynek.Z racji,że na grudziądzkim osiedlu Lotnisko odbywał się czwarty etap kolarskiego wyścigu juniorów toteż wybrałem się pieszo by nieco pokibicować i popatrzeć na rowerki kolarzy.Słońce grzało niesamowicie,a chłopaki całkiem nieźle poginali.Wygrał reprezentant RSC Cottbus Tristan Wedler.A ja w loterii BGŻ-u po wypełnieniu krótkiej ankietki wygrałem całkiem dobrą rzecz na nadchodzące trudne czasy czyli różową skarbonkę w kształcie świnki.Po południu w iście lajtowym tempie skoczyłem sobie tylko na Górną Grupę by dzień nie był do końca stracony.Po powrocie udałem się trochę połazić po mieście.Narobiłem trochę fotek ale nie będę wszystkich wrzucał by się nie powtarzać,wszak byłem tu w 2010 roku i jeśli ktoś chce zobaczyć Grudziądz z mego punktu widzenia to odsyłam do wpisów z kwietnia 2010 roku.Niedzielny poranek na ulicy Ikara w Grudziądzu
© VSV8325 minut do startu
© VSV83Mierzenie przełożeń
© VSV83Przepychanki...
© VSV83Kolejka do mierzenia
© VSV83Adrian Kucharek jeżdżący niegdyś w barwach naszego Startu
© VSV83Pozostali najmocniejsi
© VSV8310 minut do startu
© VSV831 minuta do startu
© VSV83Zwycięża Tristan Wedler z Rsc Cottbus
© VSV83Pierwsza szóstka
© VSV83Nagroda,czas zacząć oszczędzać...
© VSV83W Górnej Grupie
© VSV83Wyrobiska Kopalni Górna Grupa
© VSV83Widok na grudziądzki Strzemięcin z Górnej Grupy
© VSV83Dworzec PKP Grupa
© VSV83
- DST 166.86km
- Czas 06:50
- VAVG 24.42km/h
- VMAX 45.30km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt DEMA VENTTO
- Aktywność Jazda na rowerze
Majówka pomorska(dzień 6)-Zawiłą trasą do Pelplina
Sobota, 28 kwietnia 2012 · dodano: 13.05.2012 | Komentarze 2
Trasa:
Grudziądz-Michale-Mątawy-Nowe nad Wisłą-Twarda Góra-Pieniążkowo-Kolonia Ostrowicka-Smętowo-Skórcz-Rzeżęcin-Pelplin-Cierzpice-Gniew-Morzeszczyn-Majewo-Rakowiec-Nowe nad Wisłą-Wielki Komórsk-Michale-Grudziądz
Po wczorajszym dniu wyraźnie odczuwam zmęczenie,mimo to podejmuję drugą próbę zaliczenia Pelplina rowerem.
Wyjeżdżam o 7 rano.Dzień zapowiada się iście letnio.Przejeżdżam tradycyjnie most na Wiśle i skręcam w prawo na Nowe.Pierwszy raz decyduję się jechać trasą wzdłuż samej Wisły,wszak zawsze jeździłem drogą przez Wielki Komórsk gdyż powiedziano mi kiedyś,że na tej trasie jest o wiele lepszy asfalt.I faktycznie to prawda.Do wioski Mątawy droga całkiem całkiem,ale potem to już tragedia.Dziur może nie jest za wiele ale garbów nie brakuje.W Nowym zajeżdżam na nieczynna stację kolejową,robię fotkę i tradycyjnie krótka runda po miasteczku.Znam je,byłem tu w 2010 roku i jak dla mnie jest to jedno z ładniejszych nadwiślańskich miasteczek,do których bardzo chętnie wracam i będę wracał.Następnie drogą wojewódzką nr 377 kieruję się na stację Twarda Góra obadać jak to tam wygląda a wygląda nie najgorzej.Zaś z linii kolejowej do Nowego po rozebraniu torów zrobiono ciąg pieszy rowerowy nieutwardzony.Ciekawy sposób wykorzystania infrastruktury,nie ma co.No nic,poprzez piękne pagórkowate tereny Kociewia zmierzam do Pieniążkowa aby wbić się ponownie na 1.Po lewo i prawo towarzyszą mi ładne widoki pól z zazielenionymi zbożami.Po przejechaniu 4 km skręcam w Kolonii Ostrowickiej na drogę wojewódzką nr 231 na Skórcz.Początkowo jedzie się świetnie nowiutką drogą dopiero co po remoncie jednak przed Smętowem trzeba już wyhamować.W Smętowie sporo ludzi,wszak sobota,każdy coś kupuje.Robię fotkę na stacji i jadę dalej na Skórcz.Po prawo towarzyszy mi zamknięta linia kolejowa Smętowo-Szlachta,więc i kilka nieczynnych stacyjek się trafia.W Skórczu jestem po 11.Nawiasem to jestem tu dzień po dniu ale wczoraj nie było czasu na zwiedzanie.Skórcz przypada mi do gustu,takie czyste zadbane miasteczko.Kręcę się kilak minut po czym kieruję się drogą na Gniew w kierunku Pelplina.Przed 12 jestem przy ołtarzu,przy którym Jan Paweł II odprawiał mszę podczas wizyty w Polsce.Przyznam,że to ładnie położone miejsce na wzgórzu a rozpościerają się z niego fajowe widoki.Następnie zajeżdżam na miasto i pod katedrę,gdzie odbywa się pogrzeb zmarłego nagle biskupa pelplińskiego.Dużo ludzi,zamknięte dla ruchu ulice,czuć powagę sytuacji.Z Pelplina wyjeżdżam po 13 drogą wojewódzką nr 230 w kierunku Gniewu.To kiepska opcja,droga strasznie rozwalona.Zaczynam żałować,że nie nadłożyłem 5 km i jechał bym elegancką jedynką.Ale nic.Jakoś się udaje nie złapać kapcia.Jedyny minus to taki,że od Pelplina do Samego Grudziądza mam już pod wiatr,a raczej huragan.Gniew mijam bez zatrzymywania skręcając w prawo na Morzeszczyn.Droga niezwykle malownicza,ale i wymagającą.Hopki z dodatkiem silnego wiatru skutecznie spowalniają i dają w kość.W Morzeszczynie zajeżdżam na stacyjkę,fotka i dalej w kierunku Majewa.Droga prowadzi przez ładny las,a potem znów trzeba nieco się powspinać do góry.W Majewie skręcam w prawo na Rakowiec by wbić się na 1 i powoli rozpocząć powrót do Grudziądza.Słońce przypieka a w bidonie pusto.Jednak samozaparcie sprawia,ze zatrzymuję się dopiero pod sklepem w Nowym pomimo tego,że wcześniej mijałem dwa sklepiki po drodze."Zalewam chłodnicę",po czym zjeżdżam ze skarpy wiślanej na Wielki Komórsk i tak wlokąc się straszliwie pod silny wiatr zajeżdżam na bazę o 17.
Podczas kolacji taki miły akcent.Zagaduje ze mną pan Ryszard,który przyjechał w odwiedziny do właściciela noclegów.Opowiedział mi krótko swoje 30 lat życia przepracowane na kolei.Zjechał Polskę od morza po góry,od wschodu do zachodu prowadząc pociągi głównie towarowe,sporadycznie pasażerskie.Kojarzy Tomaszów Mazowiecki,gdyż przez ponad dwa lata przebywał na delegacji w Opocznie przyprowadzając ciężkie składy z materiałami do budowy CMK-i i węzła w IDZIKOWICACH.Mówił mi także,że brał udział w akcji ratowniczej w 1980 roku pod Otłoczynem z tej racji,iż pracował w lokomotywowni Chojnice.O szczegółach nie chciał za bardzo mówić,ale widok porozrzucanych ludzkich kończyn łamie najtwardszego.Pogadałem z panem Rysiem prawie godzinę po czym poszedłem spać.
Tak upłynął szósty dzień majówki.Widok na Nowe nad Wisłą
© VSV83Nieczynna stacja PKP Nowe
© VSV83Stacja PKP Twarda Góra
© VSV83Ładne widoczki w drodze do Pieniążkowa
© VSV83Dworzec kolejowy w Smętowie
© VSV83Nieczynna stacja PKP Mirotki
© VSV83Nieczynna stacja PKP Skórcz
© VSV83Kościół w Skórczu
© VSV83Wielka ferma wiatrowa w okolicach Pelplina
© VSV83Pelplin w oddali
© VSV83Ołtarz papieski na obrzeżach Pelplina
© VSV83W Pelplinie
© VSV83Na ulicach Pelplina
© VSV83Katedra w Pelplinie
© VSV83Centrum Pelplina
© VSV83Dworzec PKP W Pelplinie
© VSV83Ostatnie spojrzenie na Pelplin i wyjazd
© VSV83Stacja PKP Morzeszczyn
© VSV83