Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi VSV83 z miasteczka Tomaszów Mazowiecki. Mam przejechane 62675.08 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.96 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 44050 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy VSV83.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2010

Dystans całkowity:28.45 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:28.45 km
Więcej statystyk
  • DST 28.45km
  • Temperatura -5.0°C
  • Sprzęt Bianchi
  • Aktywność Jazda na rowerze

"Sylwestrowa"Codzienność<38>31 12 10

Piątek, 31 grudnia 2010 · dodano: 31.12.2010 | Komentarze 3

W większości w śnieżycy,ale to i tak dobre niż czekanie 60 minut na przystanku na spóźnione autobusy,które w dodatku dziś kursują po sobotniemu.A tak to myk myk,ale wolno gdyż jest dość ślisko na jezdni.

Wskazania licznika
-poprzednie 297,88 km
-obecne 326,33 km

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

No i wypadałoby podsumować kończący się rok.Cieszę się,że "coś" tam udało mi się przekręcić.To,co sobie założyłem prawie udało się zrealizować(brakło tylko czasu na Czerwińsk ale w przyszłym roku wydłużę sobie jeszcze tę trasę).Poznałem kilku wspaniałych ludzi,użytkowników BS,z którymi również udało się tam "coś" ukręcić w miłym towarzystwie.

Co przyniesie nam kolejny,już 2011 rok,zobaczymy.Mam jedno marzenie a raczej cel,który chciałbym zrealizować.Marzenia się spełniają,więc może...

Wszystkim życzę udanej,szampańskiej zabawy sylwestrowej,i wszelkiej pomyślności w 2011 roku,wielu wrażeń z wycieczek rowerowych ,tych bliskich ale i tych dalszych,jak najmniej awarii sprzętowych,konsekwentnego dążenia do celu wycieczki,jaki przed Wami stoi oraz wielu słonecznych dni.

D O S I E G O R O K U 2 0 1 1 ! ! !




  • Aktywność Jazda na rowerze

Martwa cisza.....-Wspomnienie

Środa, 1 grudnia 2010 · dodano: 02.12.2010 | Komentarze 4

To jeden z najsmutniejszych dni mojego życia,zmarła moja babcia.Gdy piszę te słowa jak bumerang wracają wspomnienia gdy pomagała mi poznawać świat,prowadziła do szkoły,uczyła jeździć na pierwszym rowerku,była ze mną w zdrowiu i chorobie ,na dobre i złe.Pamiętam jak z utęsknieniem czekała na mnie gdy zacząłem jeździć nieco dalej rowerem,jaką sprawiłem jej radość przywożąc różaniec z Jasnej Góry,doskonale zdawała sobie sprawę ile mnie to kosztowało wówczas trudu jechać rowerem do Częstochowy i z powrotem.

Odeszła najbliższa mi osoba,pozostała już tylko ta przeraźliwie nieznośna,martwa cisza..........