Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi VSV83 z miasteczka Tomaszów Mazowiecki. Mam przejechane 62675.08 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.96 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 44050 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy VSV83.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 173.21km
  • Czas 07:48
  • VAVG 22.21km/h
  • VMAX 59.50km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt DEMA VENTTO
  • Aktywność Jazda na rowerze

14 Jurajskie Lato Filmowe w Złotym Potoku

Sobota, 21 lipca 2012 · dodano: 26.07.2012 | Komentarze 2

Trasa:
Tomaszów Maz-Sławno-Paradyż-Żarnów-Końskie-Stąporków-Odrowąż-Samsonów-Zagnańsk-Kielce(i po)=>przejazd pociągiem<=Julianka-Janów-Złoty Potok-Siedlec-Złoty Potok(i po)-Siedlec

Jako,że na ten weekend zjechał w moje strony Paweł a ja w planach miałem wypad na 14 już Jurajskie Lato Filmowe do Złotego Potoku trzeba było zrobić tak by "wilk był syty i owca cała",więc po kolei.

Paweł zatrzymał się u mnie na noc.Spał niezbyt długo,gdyż plan zakładał wczesny start.Pobudka o 4:15,śniadanie i o 4:50 Wyjeżdżamy w dość nietypową bo okrężną trasę do Złotego Potoku.Pawłowi szalenie zależało by odwiedzić miasto Kielce rowerem.Czemuż więc nie.Nie wiem co widział w tym mieście ciekawego ale był na nie strasznie napalony.Ja w Kielcach nigdy nie byłem rowerem.Zawsze omijałem je wracając z wypraw przez Masłów i kielecką dzielnicą Piaski czyli obrzeżami.Jako,ze Paweł jechał crossem,w dodatku z dwoma sakwami,wiadomo było,że tempo dziś będzie niezbyt mocne i tak też się starałem jechać by nie zostawiać kolegi za sobą,gdyż na szosówce miałem nad nim dużo większą przewagę,lecz musiałem czuwać nad czasem by wyrobić się na pociąg do Julianki o 14:26 ale o tym później.
Pierwszy odpoczynek w Grudzeniu przed 6 rano po 24 km zapowiadał bynajmniej dla Pawła ciężki dzień.Ja pełen wyrozumienia po wczorajszym dystansie pokonanym przez Pawła wciskam mu dwa batoniki musli licząc na to,że po nich zacznie 'jechać".I jedziemy,zjechaliśmy z hopki na Sławnie,która się Pawłowi spodobała i po 30 minutach zatrzymujemy się na drugi,króciutki postój w Paradyżu.Do Żarnowa dojeżdżamy w miarę szybko i tu zjeżdżamy na Końskie.Póki co tempo przyzwoite.W Końskich jesteśmy o 8:20.Tu dłuższa przerwa na kanapkę i odpoczynek,w szczególności dla Pawła.Po 25 minutach podprowadzam Pawła na tutejszy,opuszczony dworzec kolejowy i jedziemy w stronę Stąporkowa.Podjazd pod Kozią wysysa z Pawła siódme poty a to dopiero początek.Zjeżdżamy w dół na Czarniecka Górę by po chwili wjechać do Stąporkowa.Jak w każdą sobotę trwa tu rynek,więc momentami jest trudno przejechać nawet rowerem.Przejeżdżamy tory kolejowe i odbijamy w prawo na ulicę Prusa i po chwili jesteśmy na tutejszym dworcu kolejowym.Paweł robi fotkę i Niekłańską wracamy na krajową 42 kierując się na Odrowąż.Chcę Pawła przeciągnąć po górkach świętokrzyskich,więc celowo nie skracam drogi przez Świerczów.Po zaliczeniu podjazdu na Odrowąż mój kompan jest nieźle spocony na twarzy,aż mi go trochę szkoda,ale ze mną nie ma lekko.Tu krótki postój,gdzie kolega kupuje wodę na dalszą drogę i za moją sugestią by coś zjadł,posłusznie wcina kilka delicji,gdyż za moment wjeżdżamy na jedną z trudniejszych i wymagających tras w województwie świętokrzyskim,jaka jest niewątpliwie droga z Odrowąża do Samsonowa.Już po zjeździe z Odrowąża Paweł widzi co go czeka.Ja staram się jechać wolno,pomimo przewagi szosówki nad crossem nie zostawiam kolegi w tyle.Paweł powoli i dzielnie radzi sobie z poszczególnymi wzniesieniami.Mijamy Szałas i przed nami ostatni,najtrudniejszy podjazd pod Samsonów.Odtąd Paweł zaczyna mi"marudzić",że za stromo i tak dalej.Ja podchodzę do tego z humorem,ale koledze nie jest do śmiechu,choć tego nie okazuje,wiem,że za ten odcinek najchętniej zepchnął by mnie gdzieś do rowu.Po chwili jesteśmy przy starej hucie w Samsonowie i kierujemy się na Dęba Bartka,gdzie urządzamy sobie 15 minutowy piknik.A czas leci.Przed 11 wyjeżdżamy z Zagnańska w stronę Kielc.Droga pusta bo wiadukt nad S-7 nadal zamknięty.O 11:40 jesteśmy na kieleckich Piaskach,pamiątkowe foto przy znaku i Zagnańską docieramy do centrum miasta.Tu moja rola przewodnika dobiega końca i dalszym kierownikiem wycieczki zostaje Paweł wypytując ludzi o drogę na rynek,stadion Korony Kielce,oraz o dworzec autobusowy i kolejowy.Jeździmy po Kielcach tu tu,to tam a czas leci.Mi najbardziej spodobał się w tym mieście bardzo długi deptak.O 14 zjawiamy się na dworcu kolejowym i kupujemy bilety na pociąg do Julianki,gdyż w tym roku tak postanowiłem dotrzeć na festiwal filmowy do Złotego Potoku.Udajemy się na peron,gdzie czeka tam już podstawiony EN96-02,dziecko bydgoskiej Pesy.Jazda "elfem" bardzo przyjemna,klimatyzacja,informacje o kolejnych przystankach,a nawet aktualna prędkość pociągu to całkiem przyzwoity standard jak na Przewozy Regionalne.Zaś linia kolejowa do Częstochowy bardzo ładna widokowo.W Juliance jesteśmy o 16:05.Dzwonię do zaprzyjaźnionego gospodarza schroniska w Siedlcu i jedziemy odebrać klucz.Paweł pomimo 90 minutowej przerwy jakoś nie odpoczął i od pstrągarni Raczyńskich w Złotym Potoku strasznie zaczął mi marudzić,ale nie brałem tego na poważnie do siebie,bo wiem,ze chłopak był już nieźle zjechany.Cóż zrobić,Mateusz wytrzymał ze mną trzy dni,Paweł tylko jeden,najwidoczniej "zajeżdżam" ludzi.Ale nic,z wielkim wyrozumieniem i prędkością 15 km/h jadę z Pawłem do Siedlca.Ku mojemu zdziwieniu położyli,piękny nowy asfalt,ale widać,że w tej gminie radni mają głowę na karku.To nie pierwsza tego typu inwestycja w tych okolicach.Piękne ścieżki w złotopotockich lasach,modernizacja drogi wojewódzkiej,czy obecnie trwający gruntowny remont schroniska w Siedlcu,sprawia że w okolicy pojawia się mnóstwo turystów i wypoczywających.W sumie to jedno z piękniejszych miejsc na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej.W Siedlcu jak już wcześniej wspominałem trwa remont schroniska,ale dla mnie pan Henryk,zaprzyjaźniony gospodarz zawsze znajdzie jakieś miejsce,za co wielkie dzięki.Kilka minut po 17 wyjeżdżamy ponownie na Złoty Potok,gdyż chce Pawłowi pokazać parę ładnych i ciekawych miejsc w okolicy.Jedziemy powoli,nawet z górki.Paweł nie siedzi już nawet na siodełku,tylko na ramie marudając mi,że ma już "odleżyny" na tyłku od długiego siedzenia na siodełku.Pokazuję mu Bramę Twardowskiego,Diabelskie Mosty,Pstrągarnię Raczyńskich,Staw Nocy Letniej,i Amerykan,nad którym biwakują ludzie przybyli na festiwal filmowy.Wchodzimy na chwile na błonia gdzie trwa festiwal,a potem jedziemy do Janowa po zakupy,gdyż w Złotym Potoku półki świecą pustkami.Następnie Paweł błagalnym głosem mówi,że chce już na nocleg,więc wracamy.Początkowo miałem zamiar odstawić kolegę i wrócić na festiwal,ale Paweł zaraził mnie w schronisku swoim zmęczeniem i w konsekwencji mnie również ścięło koło 20,i najzwyczajniej w świecie już mi się nie chciało.Trochę porozmawiałem z Pawłem i nawet nie wiem kiedy usnąłem.O i po dniu...

Completny bike © VSV83
Ostatnia prosta do Kielc © VSV83
Trwa budowa drugiego pasa drogi ekspresowej S-7 pod Kielcami © VSV83
Rynek w Kielcach © VSV83
Rynek w Kielcach © VSV83
Galeria handlowa w Kielcach © VSV83
Deptak w Kielcach © VSV83
Uliczki starówki kieleckiej © VSV83
Starówka kielecka © VSV83
Stadion Korony Kielce © VSV83
Sklep kibica Korony Kielce © VSV83
Piękny,długi deptak w Kielcach © VSV83
Dworzec PKS w Kielcach © VSV83
Dworzec PKP w Kielcach © VSV83
"ELF"- EN96-002b na stacji Kielce Główne © VSV83
Diabelskie mosty w Złotym Potoku © VSV83
Źródła Wiercicy w Złotym Potoku © VSV83
Staw Amerykan w Złotym Potoku © VSV83
Sponsor festiwalu © VSV83
Scena 14 Jurajskiego Lata Filmowego w Złotym Potoku © VSV83


Kategoria Dalsze wyprawy



Komentarze
VSV83
| 18:29 czwartek, 26 lipca 2012 | linkuj Paweł###Nie ma co,"odleżyny" były hitem dnia...a wycieczka,no to wiadomo.
completny
| 18:17 czwartek, 26 lipca 2012 | linkuj No już dawno nikt mnie tak nie przeczołgał ;P Jednak 398 km w 2 dni na crossie to już za wiele, a już na pewno za wiele dla mojego tyłka...Ale wycieczka niczego sobie.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa luzla
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]