Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi VSV83 z miasteczka Tomaszów Mazowiecki. Mam przejechane 62675.08 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.96 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 44050 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy VSV83.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 191.57km
  • Czas 07:21
  • VAVG 26.06km/h
  • VMAX 43.60km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt DEMA VENTTO
  • Aktywność Jazda na rowerze

Weekendowe opolskie(2)-Powrót

Niedziela, 11 września 2011 · dodano: 13.09.2011 | Komentarze 2

Trasa:
Kluczbork-Gorzów Sląski-Praszka-Rudniki-Działoszyn-Pajęczno-Kleszczów-<GÓRA KAMIEŃSK>-Kalisko-Parzniewice-Wola Krzysztoporska-Piotrków Tryb-Przygłów-Tomaszów Maz
(Do Piotrkowa z Mateuszem)

Noc w połowie bezsenna,spędzona na ganianiu komarów.Jednak sama miejscówka zasługuje na uznanie i kilka słów.Kapitalne warunki,jak na taką kasę.Na 7 rano umówiliśmy się z owym,młodym,sympatycznym chłopakiem,iż podjedzie i odbierze od nas klucze od budynku,ponieważ chcemy wcześnie wyjechać.Niemal do 6:30 powątpiewaliśmy obaj,czy aby nie gdzieś zabaluje,w końcu sobota,więc każdy chce się nieco rozerwać.Gdy wychodzimy przed budynek o 7 syn właścicieli już na nas czeka w Audi paląc papierosa.Pełna kulturka,trochę gadamy,dziękujemy i zegnamy się.Miejscówka naprawdę godna polecenia:Kluczbork ul. Fabryczna 10.Pewnie jeszcze tam kiedyś wrócę.Do Gorzowa Śląskiego docieramy sprawnie.W Praszce remonty dróg,wahadełka,nieco się zakręciliśmy.Za to zobaczyliśmy jak tam odbywają się dożynki.Na głównej drodze stoją fajne,słomiane kukły przedstawiające sceny z życia rolników z elementami humoru.Piękna tradycja,przyznam,że z takim czymś spotykam się po raz pierwszy.Następnie 42 kierujemy się na Działoszyn.Droga pagórkowata,Mateusz ciągnie,mnie zaczyna brakować sił.Za to widoczki z pagórków śliczne.Przed Działoszynem znów natrafiamy na takie słomiane kukły jak w Praszce,z tym,że w większej ilości.Przed samym Kleszczowem robimy przymusowy postój,mnie totalnie odłączyło.Po 20 minutowej przerwie i zjedzeniu tego i owego jedziemy do miejscowości Piaski,skąd zaczynamy podjazd na Górę Kamieńsk,tam gdzie 13 marca tego roku miałem wypadek w trakcie pamiętnego zjazdu,w którym doznałem skomplikowanego złamania prawej ręki.Podjazd zaliczony z dwoma przerwami na łyk wody.Czas 14 minut.Krótki odpoczynek i zjazd praktycznie na hamulcach.Maksymalna prędkość na zjeździe 26 km/h.Tam na zjeździe nie ma miejsca na żarty,kto jak kto ale ja coś mogę na ten temat powiedzieć,w końcu zostawiłem tam kawałek zdrowia.Na dole 10 minut przerwy na ostudzenie obręczy,które po hamowaniu nieco się zagrzały.I lecimy na Piotrków,gdzie na Krakowskim Przedmieściu rozstaje się z Mateuszem dziękując za towarzystwo i wracam do domu przez Przygłów.

PODSUMOWANIE

Wyjazd udany 419,78 km w dwa dni ale zdecydowanie trudniejszy od poprzedniego.Pagórkowate tereny pokazały,iż forma pozostawia wiele do życzenia.Ale czego się spodziewać po miesiącu jazdy po wypadku.Nie brakuje mi natomiast chęci do jazdy,wszak od 15 sierpnia przejechałem ponad 2 tysiące km,i na tym nie zamierzam poprzestać.Także jest jak jest,najbardziej cieszę się,że ręka wraca do przyzwoitego stanu z przed wypadku.

Mateusz,dzięki za towarzystwo.

W Praszcze © VSV83
Dawny budynek dworca kolejowego w Praszce © VSV83
W Praszce © VSV83
Kościół w Praszce © VSV83
Klimaty dożynkowe w Praszce © VSV83
Klimaty dożynkowe w Praszce © VSV83
Na postoju w Działoszynie © VSV83
Widok na odkrywkę w Szczercowie z Góry Kamieńsk © VSV83
Elektrownia Bełchatów w oddali © VSV83
Wiatraki na Górze Kamieńsk © VSV83


Kategoria Dalsze wyprawy



Komentarze
VSV83
| 03:48 środa, 14 września 2011 | linkuj Paweł###My z Praszki wyjechaliśmy po 9,no ale było blisko.Kluczbork faktycznie jest ładnym miastem,przypadło mi do gustu.Te dożynkowe scenki to kapitalna rzecz,u nas takich rzeczy nie ma,sporo tego widziałem jeszcze tuż przed Działoszynem ale nie zatrzymywaliśmy się,a ten słomiany rower rzeczywiście "miażdży"wszystko.
Co do jazdy to mam ochotę więc jeżdżę,poniekąd staram się coś tam jeszcze ujechać przed zimą,byle jesienna aura sprzyjała a będzie ok.Również pozdrawiam.
completny
| 19:23 wtorek, 13 września 2011 | linkuj Kurcze, też się uśmiałem :D Ja w Praszce byłem jakoś o 14 więc wy już pewnie daliście w długą na Tomaszów, ale kto by pomyślał że akurat nasze plany na weekend się pokryją. Ja do Kluczborka pojechałem rowerem w wieku 16 lat pierwszy raz i jakoś się w tym mieście zakochałem. Mam po prostu do niego sentyment i lubię tam jeździć mimo iż mam 60 km przeszło :) Co do Dożynek to rzeczywiście kapitalne rzeczy przy drogach ludzie nawystawiali. Ja już nie chciałem się zatrzymywać za każdym razem, ale cudne rzeczy niektóre. To twoje zdjęcie kolesia z rowerem ze słomy niszczy wszystko :D Kapitalna rzecz! Także fajnie widzieć, że palisz się do jazdy po kontuzji i 2 tysiaki ponad w miesiąc no to szacunek ;) Pozdrawiam serdecznie!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa sajaj
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]