Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi VSV83 z miasteczka Tomaszów Mazowiecki. Mam przejechane 62675.08 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.96 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 44050 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy VSV83.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 134.08km
  • Czas 06:09
  • VAVG 21.80km/h
  • VMAX 36.70km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Bianchi
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bez pośpiechu

Sobota, 1 czerwca 2013 · dodano: 17.11.2013 | Komentarze 2

Trasa:
Tomaszów Maz-Opoczno-Żarnów-Końskie-Kozia Wola-Czarniecka Góra-Stąporków-Końskie-Gowarczów-Petrykozy-Opoczno-{pociąg}-Tomaszów Maz

Jakoś zawsze bywało tak,że ilekroć przejeżdżałem przez Skarżysko Kamienną zawsze brakowało czasu,by "zjeździć" je nieco bardziej dokładnie.Tak więc zapowiadał się tym razem piękny wyjazd a wyszła wielka kicha a wszystko przez padający deszcz i zbytnią ufność prognozom pogody.Ale po kolei.

Wyjeżdżam z domu o 21 Bianchim mając w perspektywie całonocną jazdę.Górala wybrałem dlatego,że pewne odcinki trasy przewidziane były do przejechania terenem,więc Dema odpada.Jedzie się miło,jest ciepło a z minuty na minutę robi się coraz ciemniej.Trochę przeszkadzają mi samochody jadąc na długich światłach,gdyż kierowcy albo późno zmieniają je na światła mijania albo w ogóle nie zmieniają.Do Opoczna docieram o 22:40.Szybko mijam miasto i drogą wojewódzką nr 726 kieruję się na Żarnów.Ruch na drodze znikomy.O ile w mijanych po drodze wsiach palą się uliczne lampy to jest przyjemnie,zaś na odcinkach leśnych nieco przyciskam,bo tak jakoś nieciekawie samemu po ciemku.W Żarnowie jestem o 23:50.Jedyny problem jest taki,iż jestem cały mokry od potu,gdyż jadę po "cywilnemu".Chwila odpoczynku i zaczyna mną telepać.W Boronowie goni mnie stado psów ale im uciekam.Mają szczęście bo gdybym był wkurzony pewnie bym zawrócił i dla niejednego skończyłoby się fatalnie.W Końskich jestem o godzinie 0:40.W parku przy kościele Św. Mikołaja zasłużony odpoczynek.Coś na ząb,fotka i w dalszą drogę wyruszam o 1:15 mając w perspektywie już krótki bo zaledwie 35 km,ale górski odcinek krajowej 42 do Skarżyska.Niestety tuż za Czerwonym Mostem zaczyna padać.Przeczekuje 20 minut na przystanku w Pile i ruszam dalej.Kiedy podjeżdżam pod Kozią Wolę deszcz znacznie przybiera na sile więc co sił mknę do Czarnieckiej Góry by skryć się na przystanku.Jest 2:00.Deszcz pada,pada i pada a minuty uciekają.Od około 3 do 4 rano przycinam "komara" na przystanku.Budzi mnie przejeżdżający w kierunku Tomaszowa "Sandomierz",ale nie chce mi się jechać na przejazd by go uchwycić.O rower raczej się nie martwiłem,bo kto o zdrowych zmysłach chciałby takiego "grata",zaś kasa w kieszeni.Deszcz pada i pada a czas leci.O 5:15 pada już tylko mżawka.Nie tracąc czasu podejmuje słuszną decyzję by zawrócić.Robię rundę honorową przez Stąporków i wracam krajową 42 do Końskich.Po drodze odwiedzam jeszcze sklep w Czerwonym Moście,w którym to zawsze robią jakieś zakupy ilekroć tylko przejeżdżam.Końskie mijam o 6 rano.Postanawiam,że wrócę nieco krótszą trasą przez Gowarczów i Petrykozy by w razie dalszych ewentualnych opadów w Opocznie móc wsiąść do szynobusu,który o 8:55 jedzie do Tomaszowa.Do Gowarczowa jadę całkiem ładnym odcinkiem drogi prowadzącej w większości przez las.Miałem zamiar jeszcze podjechać na Kornicę,by zaliczyć jedyną brakująca stacyjkę kolejową na linii kolejowej nr 25 na odcinku Tomaszów Mazowiecki-Końskie,ale z racji budowy obwodnicy Końskich są pozamykane drogi więc postanawiam odpuścić tym razem.Po drodze mijam również znajdującą się w Baryczy filię OLPP usytuowaną pośrodku lasu.O 6:40 skręcam w Gowarczowie na Petrykozy.Na drodze mokro.Miałem nosa by nie zdejmować błotników.Z Petrykoz do Opoczna mam już zaledwie 10 km.Ale nieco takie jakieś niepewne.Kolejna ulewa to tylko kwestia czasu.Zaczyna padać przy jeździe do Opoczna na Ulicy Kolberga.Pewne jest już,że zawijam na dworzec i tam czekam na transport szynowy do domu.Jest 7:50.Godzina do odjazdu.Czas jakoś leci.Kiedy wsiadam do SN81-004 nastąpiło "oberwanie chmury".Padało tak mocno,ze przeciekał nawet szyberdach w szynobusie.Pomimo,że SN81-004 jest mały to nikomu nie przeszkadzałem z rowerem a podróżowało ze mną 14 osób.W Tomaszowie jestem o 9:26.Dojazd do domu to już czysta formalność.I po wycieczce.

Nie da się ukryć,że jestem zawiedziony i to bardzo.Wyjazd ten wymaga użycia nieco "mocniejszego" sprzętu niż szosówka i raczej w tym roku nie podejmę już drugiej próby zjechania Skarżyska wzdłuż i w szerz,a "skarżyska szopa" musi poczekać na moją wizytę...

Szkoda,bo było tak blisko...

Skwerek w Końskich o godz. 0:55 © VSV83
Stacja kolejowa w Czarnieckiej Górze godz 2:00 © VSV83
Czarniecka Góra w deszczową noc © VSV83
Droga krajowa 42 z Stąporkowa do Końskich o poranku © VSV83
Kościół w Gowarczowie © VSV83


Kategoria Dalsze wyprawy



Komentarze
VSV83
| 17:24 niedziela, 17 listopada 2013 | linkuj Migdal###Dałbyś radę,w nocy jest o wiele bezpieczniej na drogach niż w dzień,wystarczy dobra lampka i kamizelka,ale jak widzę te tematy nie są Ci obce...
Migdal
| 06:12 niedziela, 17 listopada 2013 | linkuj Ciekawa historia :-) nie wiem czy odważył bym się jechać w nocy, samemu, tyle kilometrów :-)

Pozdrawiam i życzę powodzenia następnym razem :-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa wiata
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]