Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi VSV83 z miasteczka Tomaszów Mazowiecki. Mam przejechane 62675.08 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.96 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 44050 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy VSV83.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2011

Dystans całkowity:2884.36 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:121:50
Średnia prędkość:23.67 km/h
Maksymalna prędkość:54.00 km/h
Liczba aktywności:30
Średnio na aktywność:96.15 km i 4h 03m
Więcej statystyk
  • DST 25.42km
  • Czas 01:24
  • VAVG 18.16km/h
  • VMAX 30.50km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt Bianchi
  • Aktywność Jazda na rowerze

Codzienność<64>20 09 11

Wtorek, 20 września 2011 · dodano: 21.09.2011 | Komentarze 0

Odczuwam weekend w nogach,ale jakoś się daje radę i jeździ.




  • DST 42.14km
  • Czas 02:21
  • VAVG 17.93km/h
  • VMAX 33.10km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Bianchi
  • Aktywność Jazda na rowerze

Codzienność<63>19 09 11

Poniedziałek, 19 września 2011 · dodano: 21.09.2011 | Komentarze 0

Jakoś zleciał dzień,nawet padająca mżawka nie zrażała mnie bym nie jeździł.




  • DST 202.30km
  • Czas 07:10
  • VAVG 28.23km/h
  • VMAX 54.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt DEMA VENTTO
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nadwiślańskie pożegnanie lata(dzień3)-Powrót

Niedziela, 18 września 2011 · dodano: 21.09.2011 | Komentarze 1

Trasa:
Solec nad Wisłą-Bałtów-Ostrowiec Świętokrzyski-Rudnik-Starachowice-Skarżysko Kamienna-Stąporków-Końskie-Żarnów-Paradyż-Sławno-Tomaszów Maz
(na odcinku Stąporków-Kopaniny z kolegą Michałem)

Mając w perspektywie to ,ze po dwóch dniach mam przeszło 400km w nogach,dzisiejszy ciężki do pokonania odcinek krajowej 42 Rudnik-Odrowąż,oraz to iż do południa mogę mieć towarzysza do jazdy w osobie kluczowego zawodnika Ks Olimpijczyk Końskie,mego kolegę Michała,wyruszam o 5:40.Zimno,podobnie jak wczoraj.Z początku jedzie mi się ciężko.Do Bałtowa docieram po 7.Tu wszystko pozamykane na dziesięć spustów,więc focę co się da i dalej na Ostrowiec Świętokrzyski,który przejeżdżam sprawnie by wbić się potem na 9 i do Rudnika gdzie skręcam w lewo na Skarżysko Kamienną.Już z początku wita mnie ponad 2 kilometrowy podjazd,co w połączeniu z ciężkim plecakiem znacznie spowalnia.Ale takie coś mnie nie zraża.Do samych Starachowic nic się nie zmienia,góra,dół,góra,dół.Mijam fajny zalew w Brodach na rzece Kamienna.Widoczki też wspaniałe.Do samych Starachowic nie wjeżdżam,byłem tam w ubiegłym roku.Podjazd za Wąchockiem zaliczony na 2 razy.Potem sprawnie mijam Skarżysko i na przejeździe kolejowym w Bliżynie piszę sms-a do Michała,żem się już tu dotoczył.Ten lekko się dziwi,wszak 10 a ja już tu?Stykamy się w Stąporkowie na Piłsudskiego,na moment do Biedronki,i w dalszą drogę.Fajnie mi się jedzie w jego towarzystwie,dużo gadamy,a czas i km lecą same.A i tempo jakieś najgorsze nie było.W Kopaninach przy ceramice robimy krótki postój,dziękuję Michałowi za hol,żegnamy się i w dalszą drogę,która już jest praktycznie czystą formalnością do przejechania.W domu jestem o 14:45.

PODSUMOWANIE

Wyjazd niezmiernie udany.W ciągu trzech dni byłem w 5 województwach,licząc rodzime łódzkie,mazowieckie,lubelskie,podkarpackie i świętokrzyskie.Łącznie przez 3 dni przejechane 617,72 km.Najcięższy etap wyjazdu to wzgórza pod Kraśnikiem,gdzie straciłem mnóstwo sił,ale było warto.Dwukrotnie też przekraczałem Wisłę bez użycia mostu.Tak więc lato pożegnane godnie,teraz czas na przywitanie jesieni.

No i jeszcze raz dzięki dla Michała,bo dobrze mieć takiego kolegę,co podciągnie nieco na takiej trasie.


W końcu odnotować muszę,że na tym wyjeździe DEMA przekroczyła 20 000 tysięcy km,wożąc mnie w różne ciekawe zakątki i miejsca.

W Bałtowie © VSV83
W Bałtowie przy Jura Parku © VSV83
Bałtowskie atrakcje © VSV83
W Bałtowie © VSV83
O,o strach się bać......... © VSV83
Stary młyn w Bałtowie © VSV83
Rzeka Kamienna w Bałtowie © VSV83
Starachowice w oddali © VSV83


Kategoria Dalsze wyprawy


  • DST 201.36km
  • Czas 07:30
  • VAVG 26.85km/h
  • VMAX 52.20km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt DEMA VENTTO
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nadwiślańskie pożegnanie lata(dzień2)-Kraśnik

Sobota, 17 września 2011 · dodano: 21.09.2011 | Komentarze 2

Trasa:
Solec Nad Wisłą-Kłudzie-<przeprawa promowa>-Kępa Gostecka-Opole Lubelskie-Chodel-Kraśnik-Olbięcin-Zaklików-Radomyśl nad Sanem-Janiszów-<przeprawa promowa>-Zawichost-Ożarów-Tarłów-Czekarzewice-Kolonia Nadwiślańska-Solec nad Wisłą.

Pobudka po 5,o 6:30 wyruszam do Kłudzia na prom.Przenikliwe zimno.Temperatura nad Wisłą w okolicach 0 stopni.W dodatku gęsta mgła i zmrożona trawa najwydatniej przypominają późną jesień.Prom rozpoczyna pracę o 7 ,jednak czekamy jakieś pół godziny aż zbierze się "komplet"aut do przeprawy.Przez ten czas pomimo długich ciuchów na sobie zamarzam.Brrr...Woda w Wiśle mała.W porównaniu z zeszłoroczną wizytą na terenach popowodziowych,w tym w Kępie Gosteckiej,prom przypływał blisko wału,teraz ten ok 100 metrowy odcinek trzeba przemierzyć pieszo.Szybko dojeżdżam do Opola Lubelskiego i kieruje się na Chodel.Droga pagórkowata z ładnymi widoczkami.To lubię.W samym Chodlu kilka fotek,fajne miasteczko i w prawo na Kraśnik.I odtąd zaczął się chyba najtrudniejszy etap tej wycieczki.Droga staję się bardzo mocno pofałdowana a sił po wczorajszym nie za wiele.Do Kraśnika dojeżdżam bardzo mocno ujechany.Zmuszony jestem wjechać na kilku kilometrową ścieżkę rowerową z uwagi na zakaz jazdy na jezdni dla rowerów.Sama ścieżka z kostki ale ułożona znakomicie,zero krawężników,nie to co nasz bubel do Spały.Pomimo,że ścieżką,jedzie się przyjemnie.W samym mieście trochę focę no i zgodnie z tradycją zajeżdżam na PKP.Centrum Kraśnika całkiem ładne,wyłożone kostką brukową.Wstyd mi za nasz tomaszowski Plac Kościuszki,który "straszy" swoim wyglądem.Może kiedyś doczeka się takiego wyglądu jak np. w Kraśniku.Zbliża się 11:30.czas w dalszą drogę.Poprzez mylne oznakowanie ląduje na obwodnicy,gdzie obowiązuje zakaz dla rowerzystów.Jednak postanawiam jechać by nie tracić czasu na szukanie właściwej drogi.Obwodnica prowadzi przez przepiękne kraśnickie wzgórza,widoczki niesamowite.Bardzo stromym zjazdem docieram do Olbięcina,gdzie skręcam w prawo na Stalową Wolę.Początkowo same podjazdy,a sił znów coraz mniej.Później teren nieco się wypłaszcza.W samym Zaklikowie pamiątkowe foto na skwerku i lecę dalej remontowaną drogą do Dąbrowy Rzeczyckiej,gdzie w prawo odbijam na Zawichost.Przy promie jestem przed 15,szybka przeprawa,i pół godziny z panem który zajmuje się przeprawą.Sam Zawichost ładny z dwóch powodów:z zajefajnych widoków i kilku stromych podjazdów na skarpie wiślanej.Nachylenie na jednym z nich musi być sporo,skoro koło przednie koło zaczęło podnosić się do góry.Oczywiście,dodać trzeba,że nie podjechałem.W sumie to zawsze chciałem być w Zawichoście rowerem i dopiąłem swego.Po 16 spadam na Ożarów.Następnie szosą 79 docieram do Cekarzewic,skąd do Solca nad Wisła mam już tylko 12 km po ślicznej nowej drodze.Zajeżdżam jeszcze na moment do Kolonii Nadwiślańskiej i po 18 jestem na bazie.
Ciężki ale wspaniały dzień minął.Cudna pogoda.

W drodze na prom do Kłudzia © VSV83
Poranek nad Wisłą © VSV83
Prom na Wiśle we mgle © VSV83
Na miejscu przeprawy promowej w Kłudziu © VSV83
Na drugim brzegu Wisły w Kępie Gosteckiej © VSV83
W drodze do Opola Lubelskiego © VSV83
Kościół w Chodlu © VSV83
Na skwereku w Urzędowie © VSV83
W Kraśniku © VSV83
Dworzec kolejowy w Kraśniku © VSV83
Kościół w Kraśniku © VSV83
W centrum Kraśnika © VSV83
Centrum Kraśnika © VSV83
Piękne wzgórza pod Kraśnikiem © VSV83
Na skwerku w Zaklikowie © VSV83
W drodze na prom do Zawichostu © VSV83
Na miejscu przeprawy promowej w Zawichoście © VSV83
Zawichost-ujęcie znad Wisły © VSV83
Widok na Zawichost z nad Wisły © VSV83
Prom w Zawichoście © VSV83
Wisła w Zawichoście © VSV83
Widok ze skarpy wiślanej w Zawichoście © VSV83
Kościół w Zawichoście © VSV83
W Raju też byłem rowerem...... © VSV83


Kategoria Dalsze wyprawy


  • DST 214.06km
  • Czas 07:51
  • VAVG 27.27km/h
  • VMAX 47.10km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt DEMA VENTTO
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nadwiślańskie pożegnanie lata(dzień1)-Solec nad Wisłą

Piątek, 16 września 2011 · dodano: 21.09.2011 | Komentarze 1

Trasa:
Tomaszów Maz-Opoczno-Przysucha-Szydłowiec(i po)-Mirów-Mirzec-Pastwiska-Iłża-Lipsko-Solec nad Wisłą-Kłudzie-Solec nad Wisłą-Kolonia Nadwiślańska-Solec nad Wisłą.

Na godne pożegnanie lata(którego nie było w tym roku)postanowiłem zrealizować jeden z moich tegorocznych planów wyjazdowych,które jak wiadomo w dużej mierze pokrzyżował feralny marcowy wypadek.I pożegnałem lato godnie,tak bardziej konkretnie,ale po kolei.

Wyruszam rano o 6,początkowo spokojnie.Nawet ciepło.Wariant jazdy przez Opoczno okazał się nie trafionym pomysłem przez remonty i ruch wahadłowy.I tak aż prawie pod Gielniów.W Przysusze odbijam na Szydłowiec.Droga zaczyna "piąć" się do góry,ale jechałem tędy nieraz więc wiem co mnie czeka.Kilka razy staję by popatrzyć na pozostawiane za moimi plecami piękne,mazowieckie widoczki.W Szydłowcu jestem po 10,kręcę trochę po rynku i chcę skoczyć na dworzec kolejowy,co wcale nie jest łatwą sprawą.Mieszkańcy zbytnio nie ułatwiają sprawy,bo kogo bym nie spytał to nie wie jak tam trafić.Trafiam dzięki swojej niezawodnej mapce odbitej na ksero z atlasu samochodowego.A zajęło mi to ponad godzinę.Ale co tam dla chcącego nic trudnego.Tradycyjnie fotka i w dalszą drogę.Bocznymi miejscowościami docieram do Mirzca,gdzie dalej nowiutką drogą kieruję się do krajowej 9 by dotrzeć do Iłży.Ruch na drodze bardzo duży,wszak to piątek.W samej Iłży sie nie zatrzymuję skręcając w prawo na Lipsko.Odtąd miałem chyba największego farta podczas tego wyjazdu,elegancką nawierzchnie i wiatr w plecy aż do samego Solca nad Wisłą.Tak więc 40 km/h praktycznie nie schodziło z licznika.W Lipsku runda honorowa po miasteczku i dalej gdzie po 20 minutach jestem w Solcu nad Wisłą.Wpierw jednak kieruję się na Kłudzie sprawdzić czy chodzi prom na Wiśle mając w perspektywie jego wykorzystanie w dniu jutrzejszym.Następnie prawie godzinę spędzam w malutkiej miejscowości Kolonia Nadwiślańska siedząc nad Wisłą i oglądając jesień,która nad rzeką jest w szczytowym momencie.Sporo liści i "gołe"topole najwidoczniej to uosabiają.Przed 18 zajeżdżam na nocleg i tak mija pierwszy dzień wypadu.Póki co zmęczenia nie czuję,jednak jutro okaże się zupełnie inaczej.Minął dzień.

Ratusz w Szydłowcu © VSV83
Dworzec PKP Szydłowiec © VSV83
Widok na Lipsko © VSV83
W Solcu nad Wisłą © VSV83
Kościół w Solcu nad Wisłą © VSV83
Przy studni w Solcu nad Wisłą © VSV83
Centrum Solca nad Wisłą © VSV83
Prom na Wiśle w Kłudziu © VSV83
Stromy podjazd pod skarpę wiślaną w Kłudziu © VSV83
Nadwiślańska jesień © VSV83


Kategoria Dalsze wyprawy


  • DST 53.87km
  • Czas 03:05
  • VAVG 17.47km/h
  • VMAX 37.30km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Bianchi
  • Aktywność Jazda na rowerze

Codzienność<62>15 09 11

Czwartek, 15 września 2011 · dodano: 15.09.2011 | Komentarze 1

Ja tam mam już weekend.Hurra!!!




  • DST 27.65km
  • Czas 01:38
  • VAVG 16.93km/h
  • VMAX 34.10km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt Bianchi
  • Aktywność Jazda na rowerze

Codzienność<61>14 09 11

Środa, 14 września 2011 · dodano: 15.09.2011 | Komentarze 1

Nadchodząca jesień staje się coraz bardziej widoczna.Poza tym strasznie dziś wiało.Minął dzień.




  • DST 43.03km
  • Czas 02:29
  • VAVG 17.33km/h
  • VMAX 33.60km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Bianchi
  • Aktywność Jazda na rowerze

Codzienność<60>13 09 11

Wtorek, 13 września 2011 · dodano: 13.09.2011 | Komentarze 0

Ciepło ale wietrznie,dziś tak bardziej ostrożnie bo 13...




  • DST 25.72km
  • Czas 01:30
  • VAVG 17.15km/h
  • VMAX 34.40km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt Bianchi
  • Aktywność Jazda na rowerze

Codzienność<59>12 09 11

Poniedziałek, 12 września 2011 · dodano: 13.09.2011 | Komentarze 2

Jakoś nie czułem większego zmęczenia po opolskim,no i widziałem u kogoś fajny licznik rowerowy

Jeden z modeli licznika VDO © VSV83




  • DST 191.57km
  • Czas 07:21
  • VAVG 26.06km/h
  • VMAX 43.60km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt DEMA VENTTO
  • Aktywność Jazda na rowerze

Weekendowe opolskie(2)-Powrót

Niedziela, 11 września 2011 · dodano: 13.09.2011 | Komentarze 2

Trasa:
Kluczbork-Gorzów Sląski-Praszka-Rudniki-Działoszyn-Pajęczno-Kleszczów-<GÓRA KAMIEŃSK>-Kalisko-Parzniewice-Wola Krzysztoporska-Piotrków Tryb-Przygłów-Tomaszów Maz
(Do Piotrkowa z Mateuszem)

Noc w połowie bezsenna,spędzona na ganianiu komarów.Jednak sama miejscówka zasługuje na uznanie i kilka słów.Kapitalne warunki,jak na taką kasę.Na 7 rano umówiliśmy się z owym,młodym,sympatycznym chłopakiem,iż podjedzie i odbierze od nas klucze od budynku,ponieważ chcemy wcześnie wyjechać.Niemal do 6:30 powątpiewaliśmy obaj,czy aby nie gdzieś zabaluje,w końcu sobota,więc każdy chce się nieco rozerwać.Gdy wychodzimy przed budynek o 7 syn właścicieli już na nas czeka w Audi paląc papierosa.Pełna kulturka,trochę gadamy,dziękujemy i zegnamy się.Miejscówka naprawdę godna polecenia:Kluczbork ul. Fabryczna 10.Pewnie jeszcze tam kiedyś wrócę.Do Gorzowa Śląskiego docieramy sprawnie.W Praszce remonty dróg,wahadełka,nieco się zakręciliśmy.Za to zobaczyliśmy jak tam odbywają się dożynki.Na głównej drodze stoją fajne,słomiane kukły przedstawiające sceny z życia rolników z elementami humoru.Piękna tradycja,przyznam,że z takim czymś spotykam się po raz pierwszy.Następnie 42 kierujemy się na Działoszyn.Droga pagórkowata,Mateusz ciągnie,mnie zaczyna brakować sił.Za to widoczki z pagórków śliczne.Przed Działoszynem znów natrafiamy na takie słomiane kukły jak w Praszce,z tym,że w większej ilości.Przed samym Kleszczowem robimy przymusowy postój,mnie totalnie odłączyło.Po 20 minutowej przerwie i zjedzeniu tego i owego jedziemy do miejscowości Piaski,skąd zaczynamy podjazd na Górę Kamieńsk,tam gdzie 13 marca tego roku miałem wypadek w trakcie pamiętnego zjazdu,w którym doznałem skomplikowanego złamania prawej ręki.Podjazd zaliczony z dwoma przerwami na łyk wody.Czas 14 minut.Krótki odpoczynek i zjazd praktycznie na hamulcach.Maksymalna prędkość na zjeździe 26 km/h.Tam na zjeździe nie ma miejsca na żarty,kto jak kto ale ja coś mogę na ten temat powiedzieć,w końcu zostawiłem tam kawałek zdrowia.Na dole 10 minut przerwy na ostudzenie obręczy,które po hamowaniu nieco się zagrzały.I lecimy na Piotrków,gdzie na Krakowskim Przedmieściu rozstaje się z Mateuszem dziękując za towarzystwo i wracam do domu przez Przygłów.

PODSUMOWANIE

Wyjazd udany 419,78 km w dwa dni ale zdecydowanie trudniejszy od poprzedniego.Pagórkowate tereny pokazały,iż forma pozostawia wiele do życzenia.Ale czego się spodziewać po miesiącu jazdy po wypadku.Nie brakuje mi natomiast chęci do jazdy,wszak od 15 sierpnia przejechałem ponad 2 tysiące km,i na tym nie zamierzam poprzestać.Także jest jak jest,najbardziej cieszę się,że ręka wraca do przyzwoitego stanu z przed wypadku.

Mateusz,dzięki za towarzystwo.

W Praszcze © VSV83
Dawny budynek dworca kolejowego w Praszce © VSV83
W Praszce © VSV83
Kościół w Praszce © VSV83
Klimaty dożynkowe w Praszce © VSV83
Klimaty dożynkowe w Praszce © VSV83
Na postoju w Działoszynie © VSV83
Widok na odkrywkę w Szczercowie z Góry Kamieńsk © VSV83
Elektrownia Bełchatów w oddali © VSV83
Wiatraki na Górze Kamieńsk © VSV83


Kategoria Dalsze wyprawy